Gazeta precyzuje, że w pokoju zajmowanym przez wójta jest 55-calowy, plazmowy telewizor wraz z czterema zestawami okularów 3 D, który kosztował 10 tysięcy złotych, a także fotel z masażem o wartości 2 tys. zł, który masuje plecy, uda, pośladki i kręgosłup. Sprawa jest dziwna o tyle, że urząd nie posiada nawet anteny, dzięki której, można oglądać filmy w technologii 3D. Albert Bartosz przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że nie ma pojęcia, po co jego poprzedniczce były te urządzenia, bo - jak stwierdza - w gabinecie nie ma dla nich żadnego zastosowania. O drogich zakupach byłej pani wójt nie mieli pojęcia radni. Jeden z nich, radny Jacek Mydlarz, nie kryje oburzenia sprawą. "To jest nieetyczne, niesmaczne i bulwersujące. Zamurowało mnie" - przyznaje. Jak dowiedziała się gazeta, nowy wójt zamierza pozbyć się telewizora - otrzyma go szkoła podstawowa w Porębie Wielkiej. Na pytania nie chce odpowiadać Małgorzata Grzywa. Warto przypomnieć, że gmina jest zadłużona na ok. 16 mln zł. Więcej na stronie "Dziennika Polskiego"