Ani urząd miejski, ani klasztor nie zrobiły nic. Potwierdziła to kilka dni temu kontrola sprawdzająca z nadzoru budowlanego. Budynki należą do klasztoru, a do końca ubiegłego roku zarządzała nimi - w imieniu gminy - miejska spółka komunalna. Od stycznia mieszkańcy nie płacą już czynszu. Nie mają komu. Teoretycznie już dawno nie powinni mieszkać w tych domach, ponieważ z kwietniowej decyzji PINB wynika, że budynki znajdują się w złym stanie technicznym, który zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu. Jak jednak ustalili reporterzy "Dziennika Polskiego", od kwietnia sytuacja niewiele się zmieniła, co potwierdziła kontrola z wadowickiego PINB. - Niestety nasza decyzja nie została wykonana. W czwartek, 25 sierpnia, przeprowadziliśmy wizję sprawdzającą, która potwierdziła, że stan z kwietnia nie uległ zmianie. Po sprawdzeniu wykonania obowiązku obecnie przystępujemy do egzekucji naszej decyzji, najpierw kierując do klasztoru upomnienie - informuje Tomasz Rak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Wadowic. Dodaje, że obecnym zadaniem instytucji przez niego kierowanej jest egzekucja prawomocnych decyzji, a na dalszym planie pozostaje kwestia ustalenia odpowiedzialności za doprowadzenie budynków do tak złego stanu. - Tym bardziej nie interesują nas ewentualne spory własnościowe. Dla nas sytuacja jest jasna. Właścicielem budynków jest klasztor, który jest adresatem wydanego przez nas nakazu wyłączenia z użytkowania budynków socjalnych - informuje inspektor. Jak się dowiadujemy, już w kwietniu PINB poinformował o swojej decyzji Urząd Miejski w Kalwarii Zebrzydowskiej. - Zgodnie z przepisami prawa, na urzędzie gminy spoczywa obowiązek zapewnienia lokalu zastępczego mieszkańcom w takiej sytuacji - mówi Tomasz Rak. W urzędzie miejskim twierdzą tymczasem, że gmina nie jest stroną w tej sprawie, a klasztor, do którego formalnie należy nieruchomość. Gmina pomoże, ale mieszkańcy muszą się o to oficjalnie zwrócić. - Na gminie spoczywa obowiązek zapewnienia mieszkań i od tego nie uciekamy. Na razie jednak nie otrzymaliśmy wniosków od zainteresowanych o przyznanie mieszkania zastępczego - mówi Marek Wieroński, doradca burmistrza Kalwarii. Władze zakonu poinformowały miejskich urzędników, że klasztor nie jest w stanie w najbliższym czasie wykonać remontu, ponieważ nie ma na to pieniędzy. Ewentualny remont byłby bardzo kosztowny. Zaznaczyły, że to na gminie spoczywa obowiązek zapewnienia mieszkań zastępczych dla mieszkańców z zagrożonych budynków. Pat - jednym słowem - trwa... Mirosław Gawęda Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": Zmiany w krakowskiej oświacie - nowe czesne i specjalności Węgierska bis Uczniowie będą marznąć na zajęciach wf-u