- Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do sądu - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Części do napędu działa przeciwlotniczego znaleziono w lutym 2009 roku na lotnisku w Balicach w bagażu podróżnego wracającego z Indonezji. Jak się okazało, podróżny był serwisantem, który w ramach kontraktu dokonywał w Indonezji gwarancyjnej naprawy systemu do sterowania napędem działa przeciwlotniczego. Na wywóz takich części - zgodnie z ustawą o obrocie z zagranicą towarami, technologiami bądź usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa - konieczne jest zezwolenie. Takiego zezwolenia jednak nie było. Materiały w tej sprawie prokuratura otrzymała z urzędu celnego za pośrednictwem ABW. Postępowanie przeciwko pracownikowi umorzono z powodu niskiej społecznej szkodliwości czynu. Zarzuty naruszenia przepisów postawiono jego przełożonemu, który - zdaniem prokuratury - wykorzystując stopień zależności służbowej polecił pracownikowi wywiezienie części bez uzyskania pozwolenia i dokonanie naprawy. Wicedyrektor ds. technicznych zakładów Lesław H. w śledztwie nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że nie miał wiedzy, które części ekipa serwisowa zdecydowała się zabrać do Indonezji. Zdaniem prokuratury, oskarżony miał świadomość, że na wywóz części konieczne jest zezwolenie. Grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.