"Nasza parafia liczy ponad tysiąc wiernych. Pieniądze z tacy z trudem starczają na utrzymanie kościoła. Organista może u nas zarobić najwyżej około 600 złotych miesięcznie. Tyle samo dostanie grając na jednym weselu" - mówi proboszcz jednej z podbeskidzkich parafii. W niektórych diecezjach, np. bielsko-żywieckiej, żeby ratować sytuację, powołuje się specjalne komisje muzyki kościelnej, które m.in. nadzorują zawieranie umów między organistami a pracodawcami, wspierają muzyków w podnoszeniu kwalifikacji, organizują dla nich specjalne rekolekcje, itp. Przyczyn małej atrakcyjności zawodu organisty jest wiele. Główną są niskie zarobki, chociaż w dużej parafii w mieście może on zarabiać nawet 2 tys. zł miesięcznie. Na wsi dużo mniej - więcej na ten temat w dzisiejszym "Dzienniku Polskim". FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");