15 listopada Interia informowała, że prokuratura w najbliższym czasie skieruje akt oskarżenia ws. pożaru krakowskiego archiwum. Nasze doniesienia się potwierdziły. W czwartek do sądu wpłynął wniosek przeciwko rzeczoznawcy ds. ochrony przeciwpożarowej. Zarzucono mu m.in. przestępstwa przeciwko dokumentom. Prokuratura wydała akt oskarżenia ws. pożaru krakowskiego archiwum Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy. Śledczy zaznaczyli jednak, że decyzja ta nie kończy śledztwa dotyczącego pożaru, a podjęte w tym zakresie czynności będą kontynuowane, w tym także będą weryfikowani pozostali podejrzani. Z naszych informacji wynika, że wiele zarzutów, które śledczy planowali przedstawić innym osobom, w tym krakowskim urzędnikom, uległo już przedawnieniu. Chodzi o zaniedbania związane z planowaniem i przygotowaniem inwestycji, do których miało dojść przed 2017 r. - Prokuraturze znana jest przyczyna pożaru, jednakże na obecnym etapie śledztwa informacja ta nie może zostać ujawniona z uwagi na dobro śledztwa i konieczność zapewnienia niezakłóconego przebiegu planowanych czynności - przekazała Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Jak dodano, śledztwo obejmuje również badanie działań podejmowanych w toku procesu inwestycyjnego przez urzędników miejskich oraz organy państwowe procedujące w procesie inwestycyjnym. Największy pożar archiwistyczny od czasów II wojny światowej Łącznie w sprawie pożaru archiwum miejskiego zarzuty przedstawiono do tej pory siedmiu osobom. W kwietniu kierownikowi robót elektrycznych, a w marcu kierownikowi budowy i inspektorowi nadzoru inwestorskiego. Ich zarzuty dotyczą nieprawidłowości w procesie inwestycyjnym budowy i oddania obiektu do użytkowania w latach 2017 i 2018. Dodatkowo w styczniu zarzuty usłyszeli: strażak, pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oraz rzeczoznawca, który wydawał opinię o zabezpieczeniach budynku. Osoby te mogły poświadczać nieprawdę w dokumentacji budowy. Pożar archiwum miejskiego w Krakowie wybuchł 6 lutego 2021 r. Akcja gaśnicza trwała 12 dni brało udział blisko 700 strażaków. W budynku znajdowały się dokumenty ze wszystkich komórek organizacyjnych urzędu i zlikwidowanych miejskich jednostek. Dodatkowo były tam dokumenty siedmiu publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Wśród zniszczonych pism były m.in. dowody osobiste Marka Grechuty, Wisławy Szymborskiej czy Stanisława Lema. W budynku znajdowały się także akta dotyczące krakowskich nieruchomości. Te najnowsze datowane na 2018 r. Ogień zniszczył 20 kilometrów bieżących akt, czyli 95 proc. wszystkich dokumentów. Była to największa katastrofa archiwistyczna od czasów II wojny światowej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!