Krakowska prokuratura skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu - poinformował w poniedziałek szef Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Śródmieścia Wschód Piotr Kosmaty. Zawiadomienie w tej sprawie złożyło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Podczas kontroli na posesji Edwarda P. znaleziono 17 psów, przywiązanych drutami do domu, drzew i różnych sprzętów, bez dostępu do wody. Ponadto w obejściu znaleziono zakrwawiony pień i odcięte psie łapy, a w 12 beczkach - szczątki psów, m.in. odcięty łeb. Psie mięso znajdowało się natomiast w lodówce w mieszkaniu i gotowało w garnkach na piecu. Na półkach stały słoiki z psim smalcem. Na podstawie zebranych dowodów prokuratura zarzuciła gospodarzowi zabicie dwóch psów, w tym jednego ze szczególnym okrucieństwem, oraz znęcanie się nad 17 psami. Grozi mu za to kara do 2 lat pozbawienia wolności. Edward P. przyznał się do zabicia dwóch psów i wyjaśnił, że jeden został potrącony przez samochód, a drugi pogryziony przez inne psy i musiał je dobić, by się nie męczyły. Natomiast pozostałe psy, jak mówił, przywiązali w nocy w jego obejściu sąsiedzi. Prokuratura podkreśla, że postępowanie w tej sprawie zostało przeprowadzone i zakończone bardzo szybko, bo w ciągu dziewięciu dni.