- Przygotowałem już na przykład zasuszone drzewo odpowiednio rozgałęzione, na którym zamontuję tablice informacyjną. Myślę, że w październiku lub listopadzie turyści będą mogli zobaczyć odnowiony kopiec - powiedział mieszkaniec Osieczan, Stanisław Gubała, który wraz z innymi miejscowymi pasjonatami historii i turystyki postanowił własnymi siłami doprowadzić kopiec do porządku. Kopiec znajduje się na prywatnym gruncie. - Jest to własność Marian Frosztęgi. Ja mieszkam 30 metrów dalej i dostałem pozwolenie od właścicieli na przeprowadzenie tu odpowiednich prac - zastrzegł Gubała. Obecnie trudno trafić do kopca, który znajduje się tylko kilka kilometrów od Myślenic. Nie ma tablicy informującej, jak do niego dotrzeć. Dopiero na szczycie znajduje się obelisk, a pod nim napis: "Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu - młodzież Osieczan 1936-1939." Gubała poinformował, że stara się, aby na drodze biegnącej z Osieczan na Zarabie (część Myślenic) był kierunkowskaz, jak trafić do kopca. Przypomniał też historię jego usypania. - Na zebraniu wiejskim, które się odbyło niedługo po pogrzebie marszałka Józef Piłsudskiego, młodzież postawiała wniosek, aby uczcić jego pamięć. Sporo ludzi z tego terenu walczyło w Legionach Piłsudskiego i dlatego dla tutejszych mieszkańców marszałek był osobą świętą. Usłyszeli, że w Krakowie sypią kopiec, doszli więc do wniosku, że oni też to zrobią. Ja ich podziwiam, gdyż było to porwanie się z motyką na słońce. Budowa trwała trzy lata - od 1936 do 1939 r. - a trzeba pamiętać, że pracowali popołudniami, po pracy - opowiadał Gubała. Z radością inicjatywę mieszkańców podmyślenickiej miejscowości o uporządkowaniu kopca przyjął przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Jerzy Bukowski. - Jako przewodniczący społecznego komitetu, opiekującego się największym polskim kopcem Piłsudskiego, zbudowanym wysiłkiem całego narodu w latach 1934-1937, zdewastowanym przez reżim komunistyczny, a przywróconym do pierwotnej świetności wytężoną pracą społeczną w latach 1980-1990 i sporymi nakładami finansowymi gminy Kraków oraz innych instytucji po 1990 roku, życzę pomysłodawcom oraz realizatorom odbudowy podobnego - chociaż o wiele mniejszego - monumentu w Osieczanach sukcesu w podjętym przez nich patriotycznym dziele - powiedział Bukowski. Kopiec w Osieczanach nie jest tak imponujący jak ten w Krakowie. Ma zaledwie kilkanaście metrów wysokości od podstawy, ale po odnowieniu może stać się atrakcją turystyczną. Wszystkie prace prowadzone są "w czynie społecznym".