Podziemna wystawa, będąca w istocie parkiem archeologicznym, ukazuje rolę Krakowa w średniowiecznej Europie, wraz z jego ponad 800-letnią tradycją handlu i rzemiosła. Prezentuje odnalezione przez archeologów pozostałości przedlokacyjnej wczesnośredniowiecznej osady i cmentarzyska, a także fragmenty późniejszej zabudowy Rynku z czasów Bolesława Wstydliwego i Kazimierza Wielkiego. Ponad cztery metry pod powierzchnią Rynku zwiedzający mogą zobaczyć pozostałości najstarszych świeckich budowli Krakowa wraz ze średniowiecznymi brukami i reliktami wodociągów, a także zachowane do dziś mury Małej i Wielkiej Wagi oraz Kramów Bogatych, w których średniowieczni kupcy sprzedawali swoje towary. Na ekspozycji zgromadzono ok. 700 najciekawszych przedmiotów codziennego użytku, wybranych spośród kilku tysięcy znalezionych podczas badań pod Rynkiem. - Kraków zyskuje nową atrakcję turystyczną, najnowocześniejsze w Polsce muzeum. Muzeum, które pokazuje historię językiem XXI wieku - powiedział prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski. - Jest to historia Krakowa przedlokacyjnego i okołolokacyjnego. Jesteśmy w autentycznych murach Krakowa XIII i XIV wieku, gdy Rynek był prawie cztery metry niższy niż obecny - dodał. Podziemne muzeum powstało w efekcie badań archeologicznych, które rozpoczęły się w 2005 r. na krakowskim Rynku w związku z wymianą jego nawierzchni. Archeolodzy przebadali wówczas ok. 22 arów w otoczeniu Sukiennic, czyli ok. 5 proc. całej powierzchni Rynku. W ciągu ostatnich pięciu lat na badania archeologiczne, remont podziemi Rynku i urządzenie tam ekspozycji wydano ok. 52 mln zł, z czego 16 mln zł to wsparcie zewnętrzne z funduszy UE i rządu. Inwestorem był krakowski Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, a ekspozycję przygotowało konsorcjum TRIAS w składzie: TRIAS S.A., Fabryka Dekoracji, No Label i Art FM. Przy tworzeniu ekspozycji wykorzystano nowoczesne techniki multimedialne, służące do prezentacji obrazów, filmów fabularyzowanych, dźwięków i animacji, które tworzą iluzję tętniącego życiem średniowiecznego Krakowa. Jedną z atrakcji jest ekran z pary wodnej, czyli taki, przez który można przejść, a na którym jednocześnie wyświetlane będą sceny z krakowskiego Rynku sprzed 700 lat. Dla ponad 500 eksponatów stworzono ich animowane odwzorowania w technologii 3D; po obejrzeniu oryginału będzie więc można przybliżyć na ekranie dotykowym komputerową kopię przedmiotu i zobaczyć z różnych stron jego trójwymiarowy obraz. - Zastosowanie nowoczesnych technologii to znakomite narzędzie do przekazania wiedzy historycznej. Oddziaływanie na zmysły i interakcja ze zwiedzającym pozwala lepiej zapamiętać poszczególne części ekspozycji- ocenia dr Cezary Buśko, szef zespołu archeologów, którzy po zakończeniu badań czuwają nad stroną merytoryczną wystawy. W podziemiach zainstalowano też: ekran pokazujący obraz z czterech projektorów w zakresie 190 stopni, 37 ekranów dotykowych, pięć urządzeń holograficznych 3D do prezentacji trójwymiarowych rekonstrukcji budynków, 25 ekranów plazmowych i 13 LCD, 27 projektorów multimedialnych, 64 kamery, wiele innych urządzeń specjalistycznych i łącznie 28 km kabli. Całość multimediów obsługiwana jest przez systemy cyfrowy. W dowolnym momencie wszystkie ekrany można przełączyć na nadawanie obrazu z jednego źródła, np. by relacjonować imprezy odbywające się na powierzchni Rynku. Komputerowy system kontroli biletów czuwa nad komfortem i bezpieczeństwem zwiedzania i nie dopuści, aby w podziemiu znalazło się więcej niż 300 osób. Jak w każdym muzeum, tak i tu są też systemy: antywłamaniowy, przeciwpożarowy i monitoringu. Od piątku do niedzieli zwiedzanie trasy turystycznej będzie możliwe tylko po okazaniu bezpłatnych biletów, które można było odebrać kilka dni wcześniej. Nowe muzeum ruszy na dobre od poniedziałku.