Regulujący te kwestie przepis znalazł się w przyjętej na początku listopada przez Sejm a podpisanej przez prezydenta przed świętami Bożego Narodzenia, nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej. To czy dzieci jeżdżą w kaskach kontrolować będą m.in. policjanci patrolujący stoki. - Nam nie zależy na karaniu rodziców czy opiekunów, a jedynie na bezpieczeństwie dzieci. Kask jest po to by chronić ich zdrowie i życie - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, coraz więcej osób uprawia zimowe sporty i stoki są coraz bardziej zatłoczone. - Tym samym zwiększa się ryzyko wypadków. Zachęcamy też osoby dorosłe by na nartach czy snowbordzie jeździły w kaskach - powiedział rzecznik. Zdaniem naczelnika TOPR Jana Krzysztofa, choć liczba wypadków się nie zmniejszy, kaski będą chronić przed poważnymi urazami. - Uważam, że lepiej jeździć w kasku, natomiast procent urazów, przed którymi chronią jest minimalny - zaznaczył. Wyjaśnił również, że statystycznie urazami głowy kończy się 12 proc. wypadków na stokach, najczęściej są to jednak obrażenia twarzy np. rozbity nos.