Smok wawelski, który jeszcze niedawno był poważnie "chory", "wyzdrowiał". To dobra wiadomości dla mieszkańców Krakowa, ale przede wszystkim dla turystów. Smok jest w doskonałej formie - służby miejskie naprawiły już zarówno instalację elektryczną, jak i gazową. Strażnik zamku, jak dawniej zionie ogniem po kilka sekund, co pół minuty. W nocy smok odpoczywa, budzi się do życia wcześnie rano. Taki system będzie działał jeszcze przez dwa miesiące. Potem, po kolejnym remoncie, smok będzie bardziej "nowoczesny" i w nocy już nie pośpi. Bo właśnie wtedy każdy z nas będzie mógł go obudzić wysyłając SMS-a.