W sierpniu odkryto pod Krakowem "obóz pracy". Ile osób zostało zatrzymanych? Wojciech Dębski: - Kontrolę przeprowadziliśmy ze strażą graniczną, która zatrzymała 13 Ukraińców i 12 Polaków. Obywatele Ukrainy pracowali bez zezwoleń, natomiast Polacy nie posiadali umów o pracę. Zakład mieścił się w polach, a ludzie mieszkali w fatalnych warunkach, odbiegających od wymaganych standardów. Miesiąc temu w Krakowie było podobnie. Polacy pracowali przy segregacji odpadów. W lipcu tego roku było dużo wypadków przy pracy? Porównując półrocze tego i ubiegłego roku, liczba wypadków jest zbliżona. Lipiec wypada jednak zdecydowanie gorzej, porównując wypadki na budowach. Z kraju wyjechali fachowcy i robotnicy często są osobami przypadkowymi, niedoświadczonymi. Poza tym w budownictwie ważne są terminy. Najłatwiej ich dotrzymać, oszczędzając na zabezpieczeniach. Pracodawcy podejmują ryzyko. Ostatnio miał miejsce zbiorowy wypadek przy ulicy Metalowców. W żaden sposób nie zabezpieczono wykopu. Ziemię z gruzem składowano w sąsiedztwie tego wykopu, co dodatkowo obciążało jego ściany, które runęły na pracowników. Czyli zawinił pracodawca? Większość przyczyn wypadków leży po stronie pracodawców, choć oczywiście nie zawsze. Z jednej strony pracownicy nie korzystają z otrzymanego sprzętu, bo jest im na przykład niewygodnie, np. zdejmują kask, kiedy jest gorąco. Z drugiej strony pracodawcy nie zapewniają środków zabezpieczających, godząc się na ryzyko. W lipcu w jednej z małopolskich ocynkowni pracownik wpadł do wanny z ciekłym cynkiem. Nie było tam stosownych zabezpieczeń - barierek ochronnych. Jakie są najczęstsze przyczyny nieszczęść przy pracy? Działanie na skróty, działanie na szybko. Ludzie myślą na przykład, że jak zawsze panowały jakieś warunki, to nie warto nic zmieniać, dopóki nie dojdzie do wypadku. Pracownik musi wiedzieć, że może odmówić pracy, jeśli warunki bezpieczeństwa są niezapewnione - mówi Wojciech Dębski Katarzyna Ponikowska katarzyna.ponikowska@echomiasta.pl