Gwizdami i okrzykami "Eurogeje!" przywitali marsz tolerancji przeciwnicy homoseksualistów zgromadzeni pod Krzyżem Katyńskim u stóp Wawelu. Zebrało się tam blisko 200 osób z transparentami: "Wykopmy homoseksualistów z Krakowa", "Homoseksualiści wszystkich krajów leczcie się!", "Smok Wawelski był hetero". Wcześniej zmieniono trasę marszu, który przeszedł około 50 metrów od swoich przeciwników. W stronę jego uczestników poleciały jajka. Doszło też do pojedynku na okrzyki. "Tolerancja! Do lecznicy!" krzyczeli przeciwnicy homoseksualistów. W odpowiedzi usłyszeli: "Nie podrywać nas!". Na ulicy Podzamcze doszło do przepychanek obu grup demonstrantów. Policja nie dopuściła do spotkania obu demonstracji, pochód wrócił wtedy Plantami na Rynek. Na ul. św. Anny jego uczestnicy zostali zaskoczeni przez skinheadów i pseudokibiców. Policja użyła psów do obrony uczestników marszu, a potem sprowadzono antyterrorystów. Po godz. 19. na Rynku rozpylono gaz łzawiący i oddano strzały ostrzegawcze. Homoseksualistom drogi ucieczki z Rynku odcięli ich przeciwnicy, m.in. zwolennicy Ligi Polskich Rodzin. Obrót wydarzeń zaskoczył przede wszystkim policjantów, którzy na gorąco przegrupowywali szyki. Z pomocą przyszły im barierki przygotowane na jutrzejszy Cracovia Maraton. Zaimprowizowane barykady zatarasowały Rynek i pozwoliły skierować rozjuszonych skinów i kibiców w jedno miejsce. W pewnym momencie tłum skinów wbiegł do klubu Jaszczury, tam został okrążony przez policję. Grupki demonstrantów zostały rozbite. Kilka najbardziej agresywnych osób zostało zatrzymanych. Ranny policjant, prawdopodobnie oblany żrącą substancją, z poparzoną twarzą trafił do szpitala. Wszystkiemu przyglądali się zdumieni turyści z całego świata, nerwowo wypytując o sens całego zdarzenia. Manifestację obserwowali reporterzy RMF Marek Balawajder i Grzegorz Nowosielski: Rozbite grupki rozwydrzonych zadymiarzy dumnie dzierżą zdobyczne flagi i transparenty. Dyszący nienawiścią łysi młodzieńcy zapowiadają, że to nie koniec. Małe grupki gromadzą się na plantach, zapowiadają polowanie na gejów. Wciąż słychać nienawistne hasła. - Nie zdawałem sobie sprawy w jakim mieście żyję - mówi pan Marek, jeden z przechodniów przyglądających się całej akcji. - Dziś jest mi wstyd, że jestem krakowianinem. W całym zamieszaniu nie widać gejów i lesbijek, którzy wtopili się w tłum. - Ale nie dajemy za wygraną. Myślę, że przynajmniej część zaplanowanych imprez odbędzie się - mówi Wojtek Klimczyk, jeden z organizatorów Festiwalu. - Nie możemy się ugiąć przed dyktaturą siły. Wcześniej chuligani zaatakowali też na Zwierzynieckiej, zamieszkami wstrzymując tam ruch tramwajów. W marszu tolerancji, obok działaczy Kampanii Przeciw Homofobii, gejów, lesbijek, ich znajomych i przyjaciół szli politycy. Według policji, pochód liczył około 1200 osób, a demonstracja przebiega spokojnie. W pochodzie byli m.in. posłowie SdPl Andrzej Celiński i Joanna Sosnowska, poseł niezrzeszony Janusz Lisak, senator Marek Balicki (SdPl) oraz senator Maria Szyszkowska (SLD). - Każda mniejszość, jeśli nie szkodzi innym grupom i innemu człowiekowi powinna mieć możliwość nie tylko zabiegania o swoje prawa, ale także szukania poparcia opinii publicznej - powiedział Andrzej Celiński. Dodał, że ponieważ prawo to zostało zanegowane przez niektóre partie i ugrupowania, postanowił przyjechać do Krakowa i wziąć udział w marszu. Uczestnicy mieli tęczowe flagi - symbol ruchu gejowskiego, flagę UE oraz transparenty z hasłami: "Stop dyskryminacji gejów i lesbijek", "Demokracja, tolerancja, akceptacja", "Miłuję wszystkich", "Akceptacja zamiast nienawiści", "Gejów przynosi bocian hetero". Przechodniom rozdawane są naklejki z napisem "Wolność-równość-tolerancja". Pochód jest jednym z wydarzeń Krakowskich Dni Kultury Gejowskiej i Lesbijskiej "Kultura dla Tolerancji", które potrwają do niedzieli. Przeciwko organizacji marszu tolerancji wypowiedzieli się m.in. radni Sejmiku Województwa Małopolskiego, Liga Polskich Rodzin, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, Młodzież Wszechpolska, a także krakowska Platforma Obywatelska. W obronie festiwalu stanęli m.in. Wisława Szymborska, Czesław Miłosz, Partia Zielonych i Federacja Młodych Socjaldemokratów.