Człowieka, który jest symbolem Podhala Nowy Targ, chce wyrzucić z pracy na lodowisku Krzysztof Wojtaszek - dyrektor podlegającego burmistrzowi nowotarskiego Zakładu Gospodarczego Zieleni i Rekreacji. Samolej jest rozgoryczony. Uważa, że to zemsta burmistrza Marka Fryźlewicza za jego opozycyjną działalność w radzie miasta - pisze "Gazeta Krakowska". Samolej w 1998 r. zakończył sportową karierę. Od ośmiu lat pracuje na lodowisku w Nowym Targu. Konserwuje urządzenia mrożące. W 2006 r. został wybrany do rady miasta. W tym samym roku przeszedł operację przepukliny pachwinowej. Zabieg miał być prosty, ale Samolej do dziś odczuwa dolegliwości. Lekarz wystawił mu zaświadczenie, które wskazuje, że musi unikać ciężkiej pracy fizycznej i może pracować jedynie w zamkniętych pomieszczeniach. Jednak dyrektor Wojtaszek w listopadzie kazał pracować mu na stadionie miejskim. Po dwóch tygodniach wysłał go do zamiatania ulic i wymieniania koszy na śmieci. - Nie mogłem tego robić. Taka praca doprowadziłaby mnie do kalectwa - mówi były hokeista. -Zgłosiłem się do dyrektora na rozmowę, ale kpił z mojego zaświadczenia. I wtedy stwierdził, że wystąpi do rady miasta o zwolnienie mnie z pracy. To mobbing. Samolej przekonuje, że nigdy nie miał problemów w pracy. Do czasu, aż został radnym. Zasłużony sportowiec działa w opozycyjnym wobec burmistrza Fryźlewicza (Podhalańska Wspólnota Samorządowa) klubie Nowotarżanie i PiS. W ubiegłą niedzielę, w trakcie meczu byłych olimpijczyków, Samolej otrzymał od władz miasta tytuł Zasłużony dla Sportu w Nowym Targu. Kilka dni wcześniej, 22 grudnia, poinformowano go, że dyrektor Wojtaszek wystąpił do rady miasta o wydanie zgody na zwolnienie byłego hokeisty z pracy. - Jak można odznaczać kogoś, kogo chce się wyrzucić z pracy? To perfidia - mówi Samolej. Byli sportowcy są zdziwieni postawą władz Nowego Targu. - To bardzo przykra sytuacja. Nie powinno się w taki sposób traktować ludzi, którzy poświęcili życie dla polskiego sportu - przekonuje były biegacz narciarski Józef Łuszczek, mistrz świata z 1978 r. Burmistrz Fryźlewicz odmówił komentowania całej sprawy. - Decyzję o zwolnieniu Samoleja podjął suwerennie dyrektor Wojtaszek. Ja nie steruję ręcznie miejskimi firmami - mówi. Dyrektor Wojtaszek uważa natomiast, że postąpił słusznie, wyrzucając Samoleja z pracy. - Powodem zwolnienia była utrata zdolności do pracy na zajmowanym stanowisku. Radny przyniósł zaświadcze-nie lekarskie, z którego wynika, że powinien podlegać takiej ochronie jak kobieta w ciąży. Nie wolno mu podnosić ciężarów, powinien pracować w zamkniętych i ogrzewanych pomieszczeniach. Na hali lodowej trudno sprostać tym wymaganiom - mówi. - Mogę i chcę pracować na lodowisku. Nie mogę jedynie przebywać przez osiem godzin na ulicy - odpowiada Samolej. Radni Nowego Targu będą głosować nad wnioskiem o wyrażenie zgody na zwolnienie Samoleja na jednej z najbliższych sesji.