Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 19 na parkingu przed jednym ze sklepów. Kobieta, która w pobliżu swojego samochodu znalazła "bombę", od razu powiadomiła kierowniczkę sklepu. Na miejsce przyjechała straż pożarna i policja z psem do wyszukiwania materiałów wybuchowych. Zwierzę nie wyczuło jednak żadnego niepokojącego zapachu.Podczas sprawdzania paczki na miejsce zdarzenia przyjechał mąż kobiety, która znalazła "bombę". Przyznał, że chciał jedynie zrobić żonie "psikusa", a w środku nie ma niebezpiecznych materiałów. Funkcjonariusze znaleźli w paczce jedynie jabłko. "Żart" mężczyzny nie został jednak zbagatelizowany, a za podłożenie "bomby" kawalarz musi liczyć się z konsekwencjami karnymi.Policja przypomina, że za stworzenie sytuacji, która wywołała przekonanie o istnieniu zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób i wywołanie tym czynności organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego mającej na celu uchylenie zagrożenia, grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.