Waldemar Zawodziński podkreślił, że wciąż obecna w światowym repertuarze opera Pucciniego to "niezwykle dogłębny i kameralny dramat", przy realizacji którego jako reżyser musiał zmierzyć się z legendarnymi inscenizacjami poprzedników. - Moi mistrzowie mówili mi, że jeśli przychodzi się zmierzyć z legendami - a siłą faktu przy tak częstym wystawianiu tego tytułu możemy przywołać wiele znakomitych realizacji - to trzeba tym legendom bardzo uważnie się przyjrzeć. Zanalizować, zrozumieć: po co, dlaczego stworzono taki, a nie inny świat sceniczny, po czym trzeba spróbować zapomnieć, bo każdy będzie miał swoją opowieść - powiedział na konferencji Zawodziński. Inscenizacja ma potrójną obsadę większości pierwszoplanowych ról. W postać Cho-Cho-San wcielą się: Ewa Biegas, Aleksandra Chacińska i Maria Mitrosz. Nie rozstrzygnięto jeszcze, która z nich wystąpi w premierowym przedstawieniu. W roli Pinkertona wystąpią: Vasyl Grokholskyi, Arnold Rutkowski i Pavlo Tolstoy. Odtwórcami roli Sharplessa będą: Mariusz Godlewski, Leszek Skrla i Krzysztof Witkowski, a Suzuki: Agnieszka Cząstka i Bożena Zawiślak-Dolny. - Ponieważ realizatorzy bardzo szczegółowo pracują nad każdym detalem partytury, nie wyobrażam sobie, żeby po miesiącu, czy nawet po roku, wprowadzić którąkolwiek z pierwszoplanowych postaci w przeciągu dwóch-trzech prób. To nierealne. Soliści wykonali tak potężną pracę, że nie jest w stanie nikt tego otworzyć; to już będzie nie ten spektakl, nie to, o co chodziło reżyserowi. Dlatego postanowiliśmy zainwestować w potrójną obsadę, żeby za każdym razem ten spektakl był taki, jak na premierze - wyjaśnił Tomasz Tokarczyk. Autorka choreografii i ruchu scenicznego Janina Niesobska podkreśla silną i wyrównaną obsadę głównych postaci. - Dyrekcja zapewniła doskonałą obsadę. Wszystkie trzy panie są znakomite, mężczyźni także. Są młodzi, piękni i doskonale śpiewający - ocenia Niesobska. Aleksandra Chacińska, która po raz pierwszy w karierze zmierzy się z rolą Cho-Cho-San, podkreśla, że postać ta jest pod każdym względem niełatwa, zwłaszcza dla młodej śpiewaczki. - Partia Cho-Cho-San jest bardzo skomplikowana emocjonalnie, a przy tym wokalnie, wymaga od śpiewaczki wielu wokalnych Everestów - powiedziała Chacińska. Autorka choreografii i ruchu scenicznego Janina Niesobska postanowiła wprowadzić do spektaklu partie baletowe. Maria Balcerek zaprojektowała kostiumy inspirowane japońskimi strojami. Podczas spektaklu po raz pierwszy zostaną użyte techniczne urządzenia sceny - m.in. zapadnie, które zostały zainstalowane w operze po niedawnej rozbudowie jej gmachu. Premiera odbędzie się w ostatnim dniu Kongresu Kultury Polskiej. - Premiera spektaklu nie jest wybrana przypadkowo, ponieważ będzie imprezą towarzyszącą Kongresowi Kultury Polskiej i w piątek mamy zaszczyt oraz przyjemność gościć na tej premierze uczestników kongresu - powiedział dyrektor Opery Krakowskiej, Bogusław Nowak. "Madama Butterfly", to opowieść o zawiedzionej miłości gejszy Cho-Cho-San z porucznikiem amerykańskiej marynarki. Opera została wystawiona w lutym 1904 r. w mediolańskiej La Scali (a w Polsce cztery lata później, w Warszawie). Premiera została źle przyjęta. Puccini wprowadził korekty do partytury i w trzy miesiące później z dużym powodzeniem pokazał operę w teatrze w Brescii. Partię głównej bohaterki śpiewały największe sopranistki, m.in. Maria Callas, Victoria de los Angeles, Renata Tebaldi, Mirella Freni, Renata Scotto, a z Polek: Jadwiga Romańska i Teresa Żylis-Gara. Te dwie ostatnie śpiewaczki pojawią się w piątek w Operze Krakowskiej.