Prokuratura ma dowody na to, że w czerwcu ubiegłego roku trzech mężczyzn wspólnie piło alkohol. Podczas libacji doszło do sprzeczki, w trakcie której został ugodzony nożem jeden z nich. Sprawcy zabójstwa, aby pozbyć się ciała, poćwiartowali je na kilkanaście części. - Fragmenty ciała zostały zapakowane w foliowe worki, później w dwie torby podróżne, a następnie ukryte na działce rodziny jednego z podejrzanych - powiedziała reporterowi RMF FM prokurator Bogusława Marcinkowska. O zaginięciu 32-letniego mężczyzny poinformowała policję jego żona. Pierwszego sprawcę zabójstwa udało się ustalić na podstawie telefonu komórkowego ofiary. Okazało się, że 22-letni mieszkaniec Krakowa zabrał ofierze aparat i oddał do komisu. Policja szybko namierzyła i zatrzymała nowego właściciel telefonu. Twierdził on jednak, że aparat kupił w komisie. Po kilku dniach śledczym udało się dotrzeć do mężczyzny, który oddał telefon do sprzedaży. Po przesłuchaniu przyznał się on do zabójstwa i ukrycia poćwiartowanego ciała. Nie ujawnił natomiast nazwiska drugiego zabójcy. Dopiero kilka dni temu zdecydował się on obciążyć właściciela mieszkania, w którym doszło do morderstwa. Policja ustaliła, że zabójcy poznali swoją ofiarę w okolicach Ronda Grzegórzeckiego w Krakowie. Tam wspólni pili alkohol, po czym przenieśli się do mieszkania, gdzie doszło do kłótni, w trakcie której zadano 32-latkowi śmiertelny cios nożem. Mordercy usłyszeli już zarzut zabójstwa. Grozi im dożywocie.