Przede wszystkim ruch samochodowy nie krzyżuje się już z ruchem tramwajowym. Wagony zjeżdżają sześć metrów poniżej poziomu ronda, a w jednym miejscu - pod ul. Lubomirskich - rozpoczyna się tunel dla tramwaju, który ciągnie się aż pod dworzec PKP i kończy pod gmachem Politechniki Krakowskiej. Zgodnie z normami Prace na najniższym poziomie ronda Mogilskiego trwały do ostatniego weekendu. Tam znajdują się perony przesiadkowe dla tramwajów.- I autobusów komunikacji nocnej - uzupełnia Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Z każdej dochodzącej tam ulicy prowadzą w dół schody oraz specjalne pochylnie, którymi mogą zjechać osoby z wózkami (ich pochylenie nigdzie nie przekracza 8 procent), a co kilka metrów wybudowano tzw. spoczniki, czyli poziome płaszczyzny, na których można zatrzymać wózek. Oprócz tego w czterech najważniejszych miejscach znajdują się dwukierunkowe schody ruchome oraz windy. Z każdej strony przez rondo przejechać można rowerem, bo zadbano także o ścieżki dla cyklistów. - Na razie nie dostrzegłem tam jakichś większych uchybień w stworzonych tam trasach rowerowych - stwierdza Marcin Hyła z organizacji "Miasta dla rowerów". Choć na rondzie trwają jeszcze prace wykończeniowe przy resztkach fortyfikacji i przy zieleńcach, rondo może się podobać: przy budowie użyto kostek o różnej fakturze, kształtach i odcieniach. Ścieżki rowerowe, na razie czarne, pokryte zostaną czerwoną żywicą. Przestrzeń ronda i korytarze utrzymane są w szarej tonacji, ale już wkrótce będzie tam iluminacja fragmentów zabytkowej fortyfikacji, a także zieleń - setki krzewów i drzewek. Na placu są także elementy małej architektury - kilka ławek, latarnie oraz kosze na śmieci. Ładne - dla zdrowych Niestety - rondo Mogilskie dla osób starszych, niepełnosprawnych czy matek z dzieckiem nie jest przyjaznym miejscem. Już na trzeci dzień funkcjonowania skrzyżowania, z czterech wind działa tylko jedna. W dwóch miejscach nieczynne były ruchome schody prowadzące na górę. W efekcie, żeby zejść na dolny poziom skrzyżowania z wózkiem, trzeba pokonać dodatkowo po ok. sto metrów obejścia z każdej strony. - A alejki wyprofilowano tak, że aby przejść choćby przez ulicę, na przykład do przystanku, trzeba pokonać kilkaset metrów i za każdym razem wyjść na środek ronda - mówi Albin Ksieniewicz, były radny dzielnicy Grzegórzki. W jednym miejscu, w ciągu trasy rowerowej Lubomirskich - Mogilska, dochodzić może do wielu potrąceń przez rowerzystów, bo zjeżdżając z góry z pochylni, nie widzą wychodzących zza rogu pieszych idących do ul. Beliny-Prażmowskiego i Lubomirskich. Za mało jest także ławek i koszy na śmieci. Jeżeli te ostatnie się nie pojawią, ekipy sprzątające nie nadążą z usuwaniem odpadków. Jak udało się dowiedzieć, już wkrótce windami i schodami będzie (przynajmniej w ciągu dnia) zajmował się specjalny pracownik Zarządu Dróg i Transportu. Krakowski Zarząd Komunalny ma natomiast dołożyć więcej koszy na śmieci. To część niedociągnięć. Prawdziwy test dla nowego węzła nastąpi jesienią, gdy ruszy przejeżdżający przez to skrzyżowanie Krakowski Szybki Tramwaj. Wraz z nim pojawi się tam pełny ruch pasażerski. Rondo jeszcze przed remontem było ważnym węzłem przesiadkowym - dziennie przejeżdżało tam 110 tysięcy ludzi, z czego połowa się przesiadała. Jesienią, gdy ruszy tramwaj z Kurdwanowa na Krowodrzę Górkę, ta liczba może ulec nawet podwojeniu. Jerzy Kłeczek jerzy.kleczek@echomiasta.pl