Kilka lat temu głośno było o gigantycznych karach finansowych nałożonych przez Urząd Marszałkowski w Krakowie na Kalwarię Zebrzydowską za utrzymywanie nielegalnego wysypiska śmieci. Ostatnio sprawa nieco przycichła. Czy obecne nowe władze miasta mogą się obawiać, że gmina będzie musiała zapłacić karę? Poprzednia ekipa odwoływała się od decyzji w sprawie nałożenia na Kalwarię ponad 10 mln zł tzw. opłat podwyższonych, potocznie zwanych karami. Wywalczyli, że decyzja marszałka została uchylona ze względów formalnych. Co dalej? Czy Kalwaria ma się czego obawiać? Czy to już koniec? Sprawa jest poważna, bo chodzi aż o 10 mln zł. To jedna czwarta budżetu miasta. Znów toczy się postępowanie Co więcej, jak wynika z informacji uzyskanych od przedstawicieli urzędu marszałkowskiego, po wyrokach Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie uchylających decyzje marszałka wymierzające gminie Kalwaria Zebrzydowska opłaty podwyższone za składowanie odpadów w Zebrzydowicach, aktualnie ponownie toczy się postępowanie administracyjne w sprawie określenia wysokości tych opłat. - Prowadzone postępowanie dotyczy wszystkich okresów objętych poprzednimi decyzjami. Nie została wydana żadna decyzja w sprawie umorzenia postępowania ze względu na przedawnienie. W toku postępowania uzupełniony został materiał dowodowy oraz przeprowadzono szereg czynności. Między innymi przeprowadzona została kontrola na wysypisku odpadów w Zebrzydowicach. Będzie ciąg dalszy sprawy Obecnie postępowanie administracyjne w sprawie wymierzenia wysokości opłat znajduje się w końcowej fazie, tzn. przed wydaniem decyzji administracyjnych - informuje Piotr Odorczuk z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. Ciąg dalszy sprawy zatem nastąpi. Sprawa nie jest przesądzona, ale może się okazać, że marszałek ponownie nałoży na Kalwarię gigantyczne kary. Dodajmy, że wysypisko w Zebrzydowicach jest już nieczynne. Obecne władze miasta chcą je rekultywować. GM Czytaj również: Dzień bez telefonu Turek odpowie za "zły dotyk" Miechowscy radni stawiają na Smroków