Pamuk był gościem literackiego Festiwalu Conrada, który potrwa do niedzieli. 1,2 tys. bezpłatnych wejściówek na spotkanie w Auditorium Maximum UJ rozeszło się w ciągu kilku godzin. Czytelnicy powitali pisarza oklaskami, a potem czekali w długiej kolejce po autografy. - Nigdy nie mam uczucia, że skończyłem powieść. Wszystko można jeszcze poprawić, ale w pewnym momencie - jak mówią ekonomiści - spada mi produktywność - wyznał pisarz. Mówił, że kiedy kończy pisać, wielokrotnie czyta te same fragmenty i nie jest zadowolony. - Jest wielu pisarzy, którzy są w stanie zmienić kulturę, cywilizację, kontynenty, poruszać się w różnych językach jak Conrad, Nabokov czy Naipaul. W porównaniu z nimi, ja muszę pozostać w pewien sposób w tym samym miejscu, w jednym mieście, na tej samej ulicy - mówił Pamuk. Przyznał, że jego wspomnienia "Stambuł. Wspomnienia i miasto" to reakcja na gloryfikację wielokulturowości i swobody przemieszczania się. Noblista mówił, że jest podobny do postaci Meddaha z powieści "Nazywam, się Czerwień" - opowiadacza historii, który stara się zdobyć uwagę publiczności. - Ja też staram się zdobyć uwagę publiczności, moich czytelników. Ja też jest takim Meddahem, opowiadam historię - powiedział. - Uważam, że nie można tylko opisywać pewnych zjawisk. Trzeba opowiedzieć historię, z postaciami, które pokażą nam, co się dzieje w danym mieście. A zatem pisanie powieści to tak naprawdę oglądanie świata czyimiś oczami. To mogę być ja, ale to może być także spojrzenie moich postaci - powiedział Pamuk. Jak podkreślił, pisarz może się utożsamiać z ludźmi od niego zupełnie odmiennymi. - Ale muszę to napisać tak, by się wam wydawało, że opowiadam o mnie lub o was - dodał. Pisarz pytany o to, jak to się dzieje, że w jego twórczości są obecne dwie tradycje: Wschodu i Zachodu mówił, że to łatwe, bo Turcja leży między Europą i Azją, między Wschodem i Zachodem. - To nie tylko geografia, to także kultura - mówił Pamuk. Jak zaznaczył sztuka i literatura perska była dla elit imperium osmańskiego modelem od wieku XIII do początków wieku XIX, a potem przesunięto wzrok na kulturę francuską i szerzej na kulturę europejską. - Dla pokolenia mojego dziadka i ojca naturalne było szukanie modeli kulturowych w Europie - powiedział pisarz. - Sztuka powieści to europejski wynalazek i jeśli jestem pisarzem będę sięgał po Balzaka czy Dickensa - mówił Pamuk. - Dzisiaj komunikacja literacka całej ludzkości odbywa się przede wszystkim przez powieść, która zmarginalizowała wszelkie inne formy literackie: poezję i dramat. Mój wydawca z Szanghaju mówi: "słuchaj, spada na nas deszcz rękopisów. Wszyscy chcą być wydawani w Chinach. Wszędzie na świecie ludzie piszą powieści" - opowiadał Pamuk. Spotkanie z noblistą prowadził krytyk literacki, dyrektor wykonawczy Festiwalu Conrada Grzegorz Jankowicz. Orhan Pamuk przyjechał do Krakowa na jeden dzień. Po południu - zamiast zwiedzać muzea i zabytki - spacerował po mieście szukając miejsc z "klimatem". Był m.in. na targowisku Stary Kleparz. Urodzony w 1952 r. pisarz przez trzy lat studiował architekturę, kierunek ten porzucił i zaczął studiować dziennikarstwo, ale nigdy nie wykonywał tego zawodu. W wieku 23 lat zdecydował, że zostanie pisarzem. Do dziś pisarz napisał kilkanaście powieści m.in. Śnieg", "Nazywam się Czerwień", "Stambuł. Wspomnienia i miasto", "Dom ciszy", "Czarna księga" i eseje "Inne kolory". Jego książki zostały przetłumaczone na 62 języki. W Polsce powieści Pamuka ukazują się nakładem Wydawnictwa Literackiego.