Morskie Oko to największe jezioro w Tatrach, położone w Dolinie Rybiego Potoku u stóp Mięguszowieckich Szczytów, na wysokości 1395 m n.p.m. Dla turystów to obowiązkowy punkt wycieczek praktycznie o każdej porze roku. Serwis Tatromaniak w mediach społecznościowych pochwalił się przed kilkoma dniami, że grupa nurków dokonała tam niezwykłego odkrycia. "To najprawdopodobniej wrak łodzi 'Syrena', która dawniej pływała z turystami po tafli stawu" - podawano. "Mamy swojego Titanica" - komentowali pod postem użytkownicy. Niektórzy przyznawali, że nie wiedzieli, że Morskie Oko jest tak głębokie. Odpowiadamy - w najgłębszym miejscu osiąga ok. 51 m. Okazuje się jednak, że wrak odnaleziono znacznie wcześniej. Szczegóły ujawniło Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR). Jak wyjaśniono, zdjęcia wraku, które obiegły media, zostały wykonane podczas listopadowego szkolenia nurków, jednak jego odkrycia dokonano już pięć lat wcześniej. "W dniach 16-20 listopada 2020 w Morskim Oku odbyło się szkolenie Sekcji Nurkowej TOPR. Zajęcia miały po części zastąpić planowane działania w jaskiniach, które nie doszły do skutku z uwagi na ograniczenia związane z pandemią. Dołożono wszelkich starań, by utrzymać stosowny reżim sanitarny. W szkoleniu uczestniczyli nurkowie Sekcji, kandydaci do Sekcji oraz instruktorzy zewnętrzni. W ramach zajęć głównie szkolono się z nurkowania na obiegu zamkniętym w układzie sidemount (T-REB), trenowano poręczowanie jaskiniowe, nurkowanie w warunkach ograniczonej widoczności oraz dokonywano nurkowań zwiadowczych na obszarze Morskiego Oka" - czytamy. TOPR potwierdził podawane wcześniej przez serwis Tatromaniak informacje, że łódź widoczna na zdjęciach to słynna "Syrena". "Przez lata zaginiona, odnaleziona została pięć lat temu przez nurków TOPR przy okazji działań szkoleniowych" - wskazano jednak.