Kolorowe kartki można obejrzeć w katalogu dostępnym na stronie internetowej republikamarzen.org. Znalazło się w nim sześć akwarelowych obrazków Agaty, czyli rezultat jej dwuletniej pracy. Autorami pozostałych 33 prac są: Angelika Chrapkiewicz-Gądek, Karina Drążek, Ewa Gerano, Urszula Woźniak, Bogusława Grabowska, Paulina Walotek i Helena Gruszka. Dochód ze sprzedaży kartek będzie przeznaczany na wspieranie twórczości osób niepełnosprawnych i projektów, które promują ich talenty. Jak powiedziała jedna z autorek kartek i niepełnosprawna zdobywczyni Kilimandżaro Angelika Chrapkiewicz-Gądek, kartki w katalogu są szczególnie cenne, ponieważ osoby je tworzące włożyły w swoją pracę nie tylko całe serce, ale i ogromny wysiłek fizyczny. - Zwłaszcza kartki Agaty powstawały długo - zaznaczyła Angelika. - Agata szybko się męczy malując. Mnie np. malowanie jednego obrazka zajmuje tylko kilka godzin. Kiedy skończę, jestem zmęczona, bolą mnie ręce. Muszę odczekać kilka dni, by rozpocząć pracę nad kolejnym obrazkiem - wyjaśniła. Angelika uważa, że Agata ma wielki talent. - Ona maluje po prostu pięknie. Moje prace nie są tak dobre, ale myślę, że każdy, kto spojrzy na zabawnych, wielkookich bohaterów moich obrazków, to się uśmiechnie - mówiła Angelika. Mama Agaty, Danuta Kowal, powiedziała, że prace córki są bardzo dokładne. - Agata maluje cienkim pędzlem, stawiając na płótnie kropki. Wszystkiego nauczyła się sama: mieszania farb, szukania cieni i światła - opowiadała pani Danuta. - Gdy Agata zaczyna malować, to świat dla niej nie istnieje. Najbardziej lubi pracować w absolutnej ciszy. Kiedy np. nagle zadzwoni telefon, albo dzwonek do drzwi, córka się zachowuje tak, jakby ją ktoś wybudził z głębokiego snu - dodała. Malarstwo jest największą pasją i radością Agaty. - Dzień bez malowania, a maluję codziennie, jest dla mnie dniem straconym. Kiedy maluję, czuję się wolna od ograniczeń, jakie narzuca mi choroba - powiedziała podopieczna Republiki Marzeń Fundacji Anny Dymnej. Agata Kowal ma 34 lata. Mieszka w Białce Tatrzańskiej. Kiedy miała 16 lat, lekarze wykryli u niej chorobę Strumplla Lorraina - dziedziczne porażenie spastyczne (polega m.in. na braku przewodnictwa w nerwach i postępującym niedowładzie kończyn). W tej chwili może ona już tylko samodzielnie oddychać, mówić i malować ustami. Jej o dwa lata młodszy brat Bartek też jest chory, porusza się na wózku sportowym. Mama wychowuje ich samotnie.