Kraków i Zakopane mogą całkowicie stracić możliwość ustanawiania i pobierania taksy turystycznej - ostrzega "Dziennik Polski". A wszystko to za sprawą zmiany przepisów dotyczących tzw. opłaty miejscowej. Pod koniec ub. r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie warunków, jakie powinna spełniać miejscowość, w której można pobierać opłatę miejscową. Rozporządzenie, a więc i wymagania wobec gmin pobierających pieniądze za pobyt na ich terenie, obowiązują od 15 stycznia. - Pobieranie opłaty miejscowej na podstawie dotychczas obowiązujących uchwał, bez przyjęcia przez radę gminy nowej uchwały w tej sprawie, jest sprzeczne z prawem - twierdzi Mirosław Legutko z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. To samo mówi Artur Słowik, wicedyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Tymczasem ani RIO, ani MUW nie zostały zasypane nowymi uchwałami. - Wprawdzie przygotowujemy nową uchwałę, na mocy której opłata miejscowa wzrośnie z 1,5 do 2 złotych, ale nadal pobieramy ją na podstawie dotychczasowej uchwały - nie kryje Ewa Matuszewska z Urzędu Miasta Zakopane. Turyści płacą też za każdy dzień pobytu w Tyliczu (gmina Krynica). Tylko w Krakowie wstrzymano się z pobieraniem opłat. Stało się tak dlatego, że akurat Regionalna Izba Obrachunkowa rozpatrywała nowelizację starej uchwały w sprawie taksy turystycznej i zakazała magistrackim urzędnikom stosowania nieobowiązujących przepisów. Jednak i tu jakiś czas postępowano niezgodnie z prawem, bo dopiero od 20 lutego turyści nie płacą 1,6 zł dziennie podatku za nocleg pod Wawelem. Zarówno RIO, jak i prawnicy wojewody podkreślają, że mogą interweniować dopiero wówczas, kiedy gmina zrobi jakiś ruch. Gdy radni nie podejmują uchwały, nie można nic zrobić, bo dawno podjętych uchwał nie można znowu sprawdzać - czytamy w "Dzienniku Polskim".