Ludzie z Urzędu Miasta Krakowa poszli do psychologa, by nie oszaleć od kontaktów z petentami. Marcin Daniec: Albo szanowni urzędnicy mają zbyt słabe nerwy, albo mieszkańcy tak mocno dali się we znaki. A może trzeba było rozliczyć koszty jakiegoś fajnego spotkania integracyjnego dla urzędowej załogi. Zbliża się koniec roku i trzeba zrobić porządek w rachunkach. Dobrze, a teraz poważnie. W urzędzie naprawdę można zwariować od czekania w kolejkach. Dlatego sprawy urzędowe załatwiajmy na bieżąco i nie twórzmy tych kolejek. Bądźmy też mili dla urzędników. Wtedy nie będzie kiepsko z naszymi głowami? Człowieka, według mnie, kształtują poczucie humoru i wypłata. Łatwo byłoby być zdrowym na umyśle, gdyby miesiąc w miesiąc zarabiało się dwa tysiące dolarów. Na Zachodzie to nie sztuka być normalnym. U nas portfele są cieńsze, auta marniejsze i z nerwami bywa kiepsko. Najbardziej polską przypadłością jest chyba mania prześladowcza, którą pielęgnujemy przy pomocy podsłuchów i tajnych agentów. Nie tylko bieżąca władza podglądała, śledziła, przesłuchiwała... Podsłuchiwano od zawsze. Niektórzy podsłuchiwani i przesłuchiwani rzeczywiście mogą mieć coś na sumieniu. Obłędem jest raczej to, że 460 posłów kończyło kadencję z 0,5 proc. ocen doskonałych. Tylko tyle ludzie dawali im w badaniach społecznych. Wszyscy z tej 460-osobowej grupy powinni puknąć się w głowę. Ludzie czekają na proste rozwiązania. Jak ich nie będzie, to wszyscy w końcu stąd wyjedziemy. Wróćmy do manii prześladowczej. Polak kocha anonimowość, konspirację i ukrywanie się przed spiskiem "złych ludzi". Pan się dziwi? Przez setki lat mieliśmy tu zaborców, okupantów z jawnymi i tajnymi policjami. Nadal często lepiej nic nie mówić, nie widzieć, nie słyszeć. Czasem zeznający świadek ma gorzej od tego kogoś, kto coś zbroił. Jednak ja wolę być szczery, szczery do bólu. Poza tym otwartości uczę się od lat. Kiedy wsiadam do pociągu, częstuję ludzi cukierkami. Dawałem cukierki wszystkim także w czasach, gdy inni woleli próbować rozpoznać w przedziale kapusia. Lata mijają, podróżni są coraz mniej zdziwieni poczęstunkiem... Łukasz Grzymalski lukasz.grzymalski@echomiasta.pl