Kobieta przyleciała z Włoch - z przesiadką w Monachium - do Krakowa, żeby odwiedzić rodzinę. - Podczas lotu niemieckim samolotem zachowywała się agresywnie i mimo prób jej uspokojenia, nie stosowała się do poleceń personelu i kapitana samolotu - podaje mjr Marek Jarosiński, rzecznik prasowy komendanta KOSG. Jeszcze przed wylotem samolotu z Monachium domagała się od stewardesy podania jej alkoholu, ale powiedziano jej, że będzie to możliwe po starcie. Została poczęstowana winem, ale po wypiciu tej niewielkiej ilości alkoholu, pasażerka nadal chciała się napić. Gdy jej odmówiono ze względu na to, że coraz wyraźniej sprawiała wrażenie nietrzeźwej, zaczęła wykrzykiwać obelżywe sformułowania pod adresem obsługi samolotu i wobec innych pasażerów, którzy (także po polsku) próbowali ją uspokajać. W końcu na polecenie kapitana samolotu założono jej kajdanki, a po wylądowaniu została zatrzymana przez strażników granicznych. Po kilku godzinach snu została przesłuchana i wtedy przyznała, że jeszcze w Monachium wypiła dwie setki wódki, a potem wino (po starcie). Przepraszała za zachowanie i przyznawała się do wywołania zamieszania na pokładzie samolotu. Wyjaśniła, że nie poddała się badaniu trzeźwości (już w Balicach), ponieważ się wstydziła i bała się, że zostanie odwieziona do izby wytrzeźwień. Została ukarana w trybie przyśpieszonym przez Sąd Grodzki w Krakowie karą grzywny w wysokości 700 złotych. To nie pierwszy taki przypadek w Balicach. Strażnicy zatrzymali m.in. 38-latka, który (był nietrzeźwy) awanturował się na pokładzie samolotu tanich linii lotniczych, lecącego z Wielkiej Brytanii do Krakowa. Nie stosował się do poleceń personelu, używał słów wulgarnych, a w dodatku zaatakował jedną ze stewardes, którą szarpał za włosy. Obezwładnili go pasażerowie samolotu. Badanie krwi wykazało wysoki stopień upojenia alkoholowego, bo aż 4,6 promila alkoholu. Nietrzeźwy był też 32-letni pasażer samolotu lecącego z Dublina do Krakowa. Palił papierosy mimo zakazu i zachowywał się agresywnie. Strażnicy zatrzymali też 41-letnią mieszkankę Krakowa (wracała z Londynu), wobec której trzeba było użyć środków przymusu bezpośredniego. 15 minut przed planowanym lądowaniem nagle opuściła swoje miejsce i podjęła, na szczęście nieudaną, próbę otworzenia przednich, lewych drzwi samolotu, co mogło doprowadzić do rozszczelnienia drzwi i dekompresji. Nietrzeźwa kobieta została powstrzymana przez personel. Już w Balicach nadal zachowywała się agresywnie, więc została obezwładniona i założono jej kajdanki; nie ostudziło to jej agresywnego zachowania, trzeba było jej jeszcze założyć kaftan bezpieczeństwa. (J.ŚW) jswies@dziennik.pl