- Mamy coraz mniej sygnałów aktywności niedźwiedzi, co świadczy o układaniu się drapieżników do gawr na sen zimowy - powiedział wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Zbigniew Krzan. Niedźwiedzie jednak nie zapadają w zupełną hibernację, tak jak to jest w przypadku tatrzańskich świstaków. Te drapieżniki potrafią w zimie zbudzić się i wyjść ze swoich legowisk w celu uzupełnienia pożywienia. W tym roku na terenie TPN nie było przypadków zbytniego zbliżania się niedźwiedzi do ludzi czy schronisk. - Tych problemów jest coraz mniej dzięki działaniom służb Tatrzańskiego Parku, które mają zapobiegać synantropizacji niedźwiedzi, czyli zatracaniu naturalnego lęku przed ludźmi, w poszukiwaniu pożywienia - powiedział Krzan. Niedźwiedź, który nie boi się zbliżać do ludzi, bo nauczył się zdobywać od nich pożywienie, zwykle nie potrafi powrócić już do dzikiego trybu życia. Na wiosnę władze TPN planują założenie obroży telemetrycznej jednemu z niedźwiedzi. Obroża będzie przekazywała sygnał do odbiorników, dzięki czemu będzie możliwe śledzenie ruchu tego tatrzańskiego drapieżnika. Po polskiej stronie Tatr żyje kilkanaście niedźwiedzi brunatnych. Niedźwiedź brunatny jest największym ssakiem zamieszkującym Tatry. Żywi się przeważnie pokarmem roślinnym-leśnymi owocami, grzybami, pędami ziół i krzewów. Nie gardzi też mięsem. Na sen zimowy wybiera głęboki i niedostępny wykrot drzewny lub rozpadlinę skalną. Mości tam tzw. gawrę, w której przesypia zwykle od listopada do marca.