Podczas "Niedzieli pod psem i kotem" zbierano karmę, właściciele zwierząt mogli skorzystać z bezpłatnych porad lekarza weterynarii i wziąć udział w aukcji dzieł sztuki i innych przedmiotów. - Chcemy propagować ideę opieki nad zwierzętami, pokazywać, że należy je szanować i kochać. Mamy nadzieję, że ludzie powoli zaczną zmieniać swój stosunek do zwierząt. Jest wiele osób bardzo ubogich, które dają sobie radę, kochają swoje zwierzęta, a one odwzajemniają te uczucia - powiedziała prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) Jadwiga Osuchowa. Obecnie w prowadzonym przez KTOZ schronisku dla zwierząt w Krakowie przybywa ok. 450 psów i ok. 200 kotów. - Spotykamy się przypadkami, dla mnie kompletnie niezrozumiałymi, kiedy ludzie oddają psy, bo one się zestarzały, bo trzeba je leczyć, bo brzydko pachną. I to jest dramat dla tych zwierząt - mówiła Osuchowa. Pani Barbara przyszła na plac przy ul. Franciszkańskiej z suczką Mają, znalezioną przy drodze. - To okazja, by Maja zobaczyła się ze swoimi czworonożnymi współbraćmi i trochę się zresocjalizowała, bo bardzo się denerwuje w obecności innych psów - mówiła pani Barbara. - Na te spotkania powinni przychodzić wszyscy, także ci, którzy psów nie mają - dodała. Niedzielne wydarzenie zorganizowały Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i Śródmiejski Ośrodek Kultury przy wsparciu Zakonu Franciszkanów. - Świat stworzony jest nam bliski. Święty Franciszek nazywał rośliny, zwierzęta i planety braćmi i siostrami, dlatego chętnie włączamy się w inicjatywy, które mają na celu pomoc zwierzętom - powiedział franciszkanin o. Jan Maria Szewek, który przewodniczył mszy św. Kazanie wygłosił jeden z założycieli Ruchu Ekologicznego św. Franciszka o. Zbigniew Świerczek. Podczas popołudniowego pikniku wystąpili schola "Ziarenko" pod dyrekcją Elżbiety Gawor oraz bracia Zielińscy z zespołu "Skaldowie", którzy zaśpiewali piosenki o zwierzętach.