Piroman zwykle uaktywnia się wieczorami. Niektórzy widzieli młodego mężczyznę, inni uciekającego chłopca a po chwili łunę pożaru. W ostatnim przypadku straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. Dla mieszkańców małej wioski oznacza to jednak dorobek całego życia. - Żyjemy w ciągłym strachu: kto będzie następny? - mówią reporterowi RMF mieszkańcy.