W ostatnim półroczu w centrum było 2397 przestępstw. W Nowej Hucie - 1767. Jednak, jak podkreśla rzeczniczka policji, Sylwia Bober-Jasnoch: - Są to obszary nieporównywalne, ponieważ przez centrum przewija się bardzo dużo osób przyjezdnych, niezameldowanych w Krakowie. Jak z filmu Samochód z zapaloną pochodnią w oknie mknie przez rynek. Nagle, na skrzyżowaniu z ulicą Sienną, zwalnia. Okazuje się, że płonąca pochodnia to nic innego jak koktajl Mołotowa. Amatorski granat zostaje rzucony w grupkę osób stojących przy ulicy, po czym auto ucieka. Na ul. Gertrudy zostają ustalone jego numery rejestracyjne. Mimo iż właściciel porzuca samochód i ucieka, policja znajduje go i pociąga do odpowiedzialności. Brzmi jak scena z serialu policyjnego, a w rzeczywistości jest to zdarzenie, jakie miało miejsce na krakowskim Rynku. W oku kamery Pod szczególną obserwacją znajduje się Rynek, Szewska, Floriańska, Sienna, Karmelicka, Urząd Miasta, Poczta Główna oraz Miodowa. W niektórych z tych miejsc, służby porządkowe ustawicznie notują przestępstwa. - Na Sienną i Floriańską można w nocy patrzeć non stop. Szczególnie dużo interwencji notujemy pod barami McDonald's oraz pod klubem Frantic. Nocne bójki i oddawanie moczu są wpisane w krajobraz krakowskiego Rynku - mówi Barbara Raźny, strażniczka miejska pracująca jako dyżurna w centrum monitoringu przy Rynku Głównym. Najwięcej rozbojów i bójek ma miejsce pod Pocztą Główną i CK Browarem przy ul. Karmelickiej. Polak potrafi - Przechodniów szczególnie kusi skarbonka na Rynku. Jest albo opróżniana za pomocą dłutka z lepiącą się końcówką albo przewracana. Notorycznie dewastowane są też aluminiowe kosze na śmieci. W centrum nie ma obiektu, który nie musiałby być pilnowany. W trakcie remontu Rynku ludzie kradli nawet starą kostkę - mówi Barbara Raźny. Dzięki monitoringowi, strażnicy nie tylko łapią przestępców, ale też ratują zagrożone życie. - Pewien turysta tak się kiedyś przechylił przez barierki przy kościele Mariackim, że spadł głową w dół z wysokości ok. 2 metrów. Wezwaliśmy pogotowie i trafił do szpitala - dodaje pani Barbara. Podobnie było, kiedy poniósł koń, wlekąc za sobą dorożkarza. Pod koła wpadła wtedy mała dziewczynka. Porządku w centrum pilnuje ok. 100 strażników oraz 12 kamer, które 24 godziny śledzą to, co się dzieje. Strażnik obserwuje obrazy z kamer i kiedy widzi zdarzenie zgłasza to najbliżej znajdującemu się patrolowi oraz wpisuje interwencję do książki wydarzeń. - Dyżurny w centrum monitoringu ma za zadanie obserwować monitory, ale zdarza się, że przychodzą do komisariatu osoby z ulicy, które trzeba obsłużyć - mówi Dariusz Duchnowski. Są kamery, nie ma sieci Kamer brakuje w wielu niebezpiecznych miejscach, m.in. na Szpitalnej czy na Plantach. Na Kazimierzu jest tylko jedna. - W najbliższym czasie planujemy zamontować dwie kolejne kamery, ale obydwie znajdą się w rejonie Rynku Głównego. Na razie nie ma przymiarek zamontowania dodatkowych kamer na Kazimierzu, ponieważ nie ma tam sieci światłowodowej - mówi Sylwia Bober-Jasnoch. Wydział Informatyki UM obiecuje, że taka sieć pojawi się na Kazimierzu najpóźniej do 2010 roku. kP