Nie ma zgody SN na przeniesienie procesu ojca Ziobry
Sąd Najwyższy nie wyraził we wtorek zgody na przeniesienie procesu czwórki lekarzy leczących Jerzego Ziobro, ojca ministra sprawiedliwości, do innego sądu równorzędnego. Wnosił o to Sąd Okręgowy w Krakowie przed rozpoznaniem w listopadzie ub.r. apelacji od wyroku uniewinniającego lekarzy.
"Sąd Najwyższy wniosku nie uwzględnił. Sprawa pozostaje w Sądzie Okręgowym w Krakowie" - poinformował PAP we wtorek Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego w Warszawie.
Decyzję o wystąpieniu do SN wnioskiem o przeniesienie rozpatrzenia apelacji w sprawie lekarzy, którzy leczyli Jerzego Ziobro, krakowski Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym ogłosił 30 listopada ub.r., podczas pierwszej rozprawy wyznaczonej do rozpoznania apelacji. Uzasadnił ją "dobrem wymiaru sprawiedliwości".
Zdaniem sądu w świetle ostatnich wydarzeń, dotyczących odwołania pod koniec listopada przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę prezesów krakowskiego sądu okręgowego i sugerowanego przez media związku tych decyzji z terminem rozprawy odwoławczej w procesie lekarzy - w odbiorze publicznym mogą powstać wątpliwości co do możliwości bezstronnego rozpoznania sprawy przez krakowski sąd.
Jerzy Ziobro był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, co otworzyło rodzinie drogę do złożenia w 2011 r. w sądzie subsydiarnego aktu oskarżenia. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie - w tym po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego - odmówi tego prokurator. W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. prokuratury z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.
W lutym ub.r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta i uniewinnił czwórkę lekarzy. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że zebrany materiał dowodowy - wiarygodny i miarodajny - nie daje podstaw do przyjęcia, że postępowanie oskarżonych nosiło cechy błędu medycznego, skutkującego narażeniem pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Natomiast zaistniałe w przebiegu leczenia komplikacje i powikłania zdrowotne należy uznać za niepowodzenie lecznicze, mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka.
Od tego wyroku apelacje wnieśli oskarżyciel publiczny i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych. Wyrok jest nieprawomocny.