Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zorganizowali akcję przeciwko nielegalnym wyścigom samochodowym zorganizowanym przy ul. Nad Drwiną na Rybitwach. Policjanci byli w gotowości od godziny 18, trzy godziny później na Rybitwy zaczęły zjeżdżać samochody; na poboczach drogi zebrało się około 500 gapiów, którzy czekali na wyścigi. Do żadnego wyścigu jednak nie doszło, z tego powodu, że do akcji wkroczyli policjanci. Przed godziną 23, policja zablokowała wjazd i wyjazd z ul. Nad Drwiną i rozpoczęto kontrole osób chcących opuścić ten rejon. - W wyniku akcji skontrolowano około 200 pojazdów, w tym dziesięć motocykli - poinformował jeden z policjantów. Okazało się przy tym (jeszcze podczas kontroli, na początku całej akcji), że trzech kierowców było nietrzeźwych. Prowadzący mercedesa miał 0,58 promila alkoholu w organizmie; był w samochodzie razem z dwoma kolegami, a jak się okazało podczas sprawdzania, siedzieli w dopiero co... ukradzionym pojeździe. Wszyscy zostali więc zatrzymani jako podejrzani o kradzież samochodu. U kierowcy motocykla doliczono się 1,1 promila w wydychanym powietrzu, a nieletni rowerzysta (16 lat) miał 0,23 promila. Tamtej nocy zatrzymano 40 dowodów rejestracyjnych, głównie za stan techniczny pojazdów - brak widocznej rzeźby bieżnika, niesprawny układ wydechowy i oświetlenie zewnętrzne, uszkodzone tablice rejestracyjne w motocyklach, a także za nieprzepisowo przyciemniane szyby. Nałożono w sumie 38 mandatów karnych na łączna kwotę około 8000 złotych, w tym także za przekroczenie prędkości powyżej 50 kilometrów na godzinę. W akcji trwającej do godziny trzeciej nad ranem wzięło udział ponad dwudziestu policjantów - niemal dziesięć radiowozów Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji jak i Plutonu Alarmowego oraz trzy policyjne motocykle. Nielegalne wyścigi (w tym motocyklowe) odbywają się nocą m.in. na Rybitwach, przy ul. Bora-Komorowskiego, Zakopiańskiej, Nowosądeckiej, obwodnicy autostradowej. - Ci ludzie, bawiąc, się w ten sposób igrają ze swoim życiem i życiem innych - mówi podinsp. Krzysztof Burdak, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Krakowie. - Nigdy nie będzie zgody, by na drodze publicznej mogły odbywać się takie wyścigi. Takie zdarzenia rejestrujemy kamerami, robimy zdjęcia - wszystko dokumentujemy. Będziemy z całą stanowczością interweniować i karać. Na jednej ze stron internetowych można przeczytać m.in.: "Zapraszam wszystkich fanów tuningu i nielegalnych wyścigów w każdy piątek, o godzinie 22, na Rybitwy. Dojazd za placem na Rybitwach, skręcić w lewo następnie za stacją - tam będą już stały po bokach samochody, które czekają na miejscu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam jak najwięcej osób oraz zachęcam do brania udziału nie tylko w widowni, ale również w ściganiu się...", "Zapraszaj dalej; dzięki takim zaproszeniom są tylko problemy.W piątki ludzie zjeżdżają się i robi się bydło. Bywa, że ktoś komuś wyjechał na czołówkę, albo głupki nie odpuszczają do końca, bo on musi za wszelką cenę wyprzedzić drugiego. Już mieliśmy tam przykład bmw, które polatało troszkę, ponieważ ktoś przyjeżdża pierwszy raz i chce się popisać". "Całkowicie popieram takie wyścigi. Może banda idiotów w "wieśniacko" stuningowanych golfach, bmw i innym lansiarskim syfie powybija się między sobą i nie narazi normalnych kierowców na niebezpieczne zdarzenia na normalnych drogach i ulicach.". J.ŚW jswies@ziennik.krakow.pl