To nie pierwszy zamach na tę okolicę. Tym razem mają za sobą poparcie wszystkich parafii w dzielnicy, które włączyły się w akcję zbierania podpisów pod protestem - pisze "Gazeta Krakowska". W kościołach od drugiego dnia świąt trwa zbieranie podpisów przeciw budowie wieżowca. Księża postanowili pomóc swoim parafianom i radnym dzielnicowym Krowodrzy, którzy rozpoczęli protest. - Trzeba reagować na takie niekorzystne dla lokalnej społeczności inwestycje - podkreśla ks. prałat Andrzej Waksmański, proboszcz parafii św. Szczepana. O planach budowy wieżowca dowiedzieli się radni "piątki" przy okazji opiniowania wniosku o wydanie warunków zabudowy. - Stawiać blok w tym miejscu to przecież skandal - ocenia Piotr Klimowicz, przewodniczący V dzielnicy. - Nie można pozwolić na niszczenie walorów historyczno-przyrodniczych tego obszaru - dodaje. Buntowi przeciw inwestycji trudno się dziwić. W Łobzowie mieści się bowiem pałac królewski, wzniesiony za panowania Kazimierza Wielkiego. W 1357 r. prawdopodobnie powstał tam gotycki zamek. Rezydencję przekształcił Stefan Batory w manierystyczny pałac. Pracę zlecił Santiemu Gucciemu. Zaprojektował on także rozległy ogród. Kolejne przemiany miały miejsce za panowania Zygmunta III, kiedy to Giovanni Trevano nadał pałacowi szatę barokową. W latach 1642-1646 odrestaurowano budowlę. Obecnie gmach pałacu należy do Politechniki Krakowskiej. Teren dawnej rezydencji od strony wschodniej okala mur postawiony w czasach Stefana Batorego. W jego obrębie znajduje się Ogród Łobzów. Inwestor, który zamierza budować wieżowiec na 6-arowej działce, powołuje się na zasadę "dobrego sąsiedztwa", wskazując okoliczne 11-piętrowce. - To wcale nie jest dobre, ale złe sąsiedztwo. Te bloki powstały w PRL-u i były poważnym błędem - zaznacza z naciskiem przewodniczący dzielnicy. Piotr Klimowicz dodaje, że Krowodrza nie ma planu zagospodarowania przestrzennego i dlatego ciągle są zamachy na resztki zieleni. - Wnioskowaliśmy o opracowanie planu, aby ratować ten teren, na razie bez skutku - zauważa. Radni podjęli już uchwałę negatywnie opiniującą wniosek o WZ dla 11-kondygnacyjnego wieżowca przy historycznym murze pałacowego ogrodu. Ogłosili też protest i poprosili o wsparcie dzielnicowe parafie. Róża Uznańska, właścicielka sklepu "Ogrody Łobzów", bezpośrednio sąsiadującego z planowaną inwestycją dodaje, że to nie pierwsza próba zabudowy tego terenu. W latach 70. rodzina Uznańskich wybroniła otoczenie pałacu przed budową kilku bloków. Wtedy otrzymali nawet pismo od konserwatora zabytków, że tego obszaru pod groźbą kar zabudowywać nie wolno. Z działką, na której miałby powstać wieżowiec sąsiaduje także spółdzielnia mieszkaniowa "Piast". Jej pracownicy mają jednak inną wiedzę o inwestycji. - Właściciele tego niedużego terenu wcale nie chcą budować wieżowca - przekonywał nas kierownik ds. inwestycji spółdzielni (proszący o niepodawanie nazwiska). - To nie oni złożyli wniosek o "WZ", ale ich dawny znajomy - poinformował nas. Według niej zamieszanie wokół inwestycji w Łobzowie już przyniosło skutek. Postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy dla wieżowca - jak podkreśla - zostało na razie umorzone. Czy wniosek faktycznie wycofano? Według Filipa Szatanika z magistrackiego biura prasowego, postępowanie zostało na wniosek wnioskodawcy umorzone 22 grudnia. Tymczasem protest trwa. Lista podpisów rośnie, wierni podpisują się w kościołach, inni przychodzą do biura rady dzielnicy. Nie można wykluczyć, że sprawa budowy bloków na tym terenie wróci w nowym roku. Protest z podpisami trafi do Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Radni chcą też zainteresować planowaną inwestycją organizacje i stowarzyszenia ekologiczne. To ich zdaniem jedyna szansa, by ochronić ten zabytkowy teren.