Jak doszło do wszczęcia postępowania? Jak wyjaśnia Jan Sienkiewicz, prezes stowarzyszenia, urzędnicy UOKiK na stronie internetowej flisaków znaleźli jednorodny obowiązujący cennik, tymczasem art. 6 ust.1 pkt 1 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów zakłada bezpośrednie ustalanie cen z klientami... Flisaków może teraz uratować zmiana prawa i wyłączenie stowarzyszenia z zakazu zawierania porozumień ograniczających konkurencję. Jest to jednak absurdalne o tyle, że stowarzyszenie działa na terenie Polski jako jedyne, a konkurencją są... flisacy słowaccy! Ratunkiem zmiana prawa Właśnie z interpelacją w tej sprawie do prezesa rady ministrów Donalda Tuska wystąpił poseł Andrzej Gut - Mostowy na prośbę PSFP. - Kilkanaście dni temu podjęliśmy rozmowy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumenta z oddziału w Katowicach, aby mieć wstępne stanowisko w tej sprawie - mówił podczas sobotniej konferencji prasowej poseł. Wyjaśniał, że niestety sprawa okazała się poważniejsza i bez udziału rządu niemożliwa do naprawienia. Tymczasem - jego zdaniem - zarzuty wobec stowarzyszenia są absurdalne. Dlaczego? UOKiK podejrzewa ponad tysiąc flisaków zrzeszonych w stowarzyszeniu o zawarcie niedozwolonego obowiązującym prawem porozumienia ograniczającego konkurencję na rynku. Ma ono polegać na ustaleniu jednego obowiązującego dla wszystkich cennika. Tymczasem zgodnie z zapisami ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów cena powinna być negocjowana indywidualnie z każdym uczestnikiem spływu. "Przepis jest absurdalny" To jednak, zdaniem zarówno samych flisaków jak i władz gmin, przez które przebiega spływ, a także dyrektora Pienińskiego Parku Narodowego oraz posła, wprowadziłoby jedynie chaos, a sam spływ mógłby stać się niebezpieczny dla turystów i przyrody. Innym mankamentem tego rozwiązania byłoby to, że pojedyncze osoby musiałyby się starać o wymagane zezwolenia, a cena byłaby wielką niewiadomą. - Teraz, jak ktoś zapytał mnie, ile kosztuje bilet na spływ mogłem odpowiedzieć, tak samo, jak na pytanie o trasę. A co będę mógł powiedzieć, jeśli flisacy sami będą ustalali ceny? Odpowiem, że zależy od tego, jak uda się dogadać z flisakiem, a na pytanie, dokąd dopłyną łodzią, odpowiem, że zależeć będzie od umowy z przewoźnikiem - mówił Kazimierz Zachwieja, przewodniczący rady gminy Szczawnica. Przewodniczący rady gminy Szczawnica Kazimierz Zachwieja, dodał, że to, co chce wprowadzić UOKiK doprowadzi tylko do wojny między podmiotami. Flisacy będą musieli zapłacić karę? Uczestnicy spotkania podkreślali, że zastosowanie absurdalnego przepisu zburzy wypracowany jeszcze przed II wojną światową doskonale funkcjonujący system, z którego zadowoleni są nie tylko flisacy i samorządowcy, ale i sami klienci. Jeśli natomiast UOKIK wyda postanowienie nakładające karę finansową na flisaków, może to nie tylko radykalnie zmienić działanie stowarzyszenia, ale wręcz doprowadzić do jego upadku. Zwracali uwagę, że zostanie też zaprzepaszczona promocja tej jednej z największych atrakcji Małopolski, bo po pierwsze - sam flisak na targi nie pojedzie, a po drugie - nie będzie go stać na utrzymanie infrastruktury, koryta rzeki, przeglądy łodzi, szkolenia. - Utrzymanie cen nie będzie więc możliwe, jeśli te koszty będą ponoszone przez indywidualnych flisaków - zwracał uwagę prezes Jan Sienkiewicz. Decyzja UOKiK doprowadzi do wzrostu cennika Z kolei Marcin Kolasa dyrektor biura poselskiego dodał, że paradoks polega na tym, że UOKiK, który ma dbać o to, by klienci nie płacili zawyżonych cen za usługi, swoją decyzją doprowadzi tak naprawdę do wzrostu cennika... W konferencji oprócz posła Andrzeja Guta-Mostowego i Jana Sienkiewicza, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich uczestniczyli także: Stanisław Chmiel, przewodniczący Rady Gminy Czorsztyn oraz Kazimierz Zachwieja, przewodniczący Rady Gminy Szczawnica. Nie dojechał, co prawda, dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego Michał Sokołowski, jednak popiera on stowarzyszenie w działaniach i nie widzi możliwości negocjowania z każdym z osobna flisaków przejazdów przez teren parku. Podkreślił, że wręcz nie wyda na to zgody. Beata Szkaradzińska beata.szkaradzinska@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Śmieciowy problem na ulicach Znowu kosynierzy pobili moskali Worki z piaskiem gotowe