Młodzieżowo ubrani będą przez miesiąc odwiedzać sklepy i miejsca, gdzie podaje się alkohol. Jeśli ktoś zdecyduje się go sprzedać młodej osobie, taki agent ujawni się i powie o akcji oraz uprzedzi, że przed końcem wakacji ktoś jeszcze raz sprawdzi sklep - pisze "Gazeta Krakowska". - Gdy podczas drugiej tury sytuacja się powtórzy, sklep trafi na czarną listę, którą przekażemy policji, straży miejskiej i urzędowi miasta - mówi w rozmowie z gazetą Marcin Duma, z firmy Homo Homini, która poszukuje kandydatów na agentów do 8 edycji kampanii społecznej "Lato bez % 2007". - Przyłapanym na gorącym uczynku będzie grozić odpowiedzialność karna i utrata koncesji. Pierwszy krok w weryfikacji kandydata na agenta sprawdzającego sprzedaż alkoholu nieletnim to fotografia. Blondwłosy Radek był nim w kampanii "Lato bez % 2006". Ma 19 lat, ale przez dziecięce rysy twarzy wygląda najwyżej na 17. - Mogę zrobić coś efektywnego. Pokazać, że w Polsce nastolatki mogą łatwo kupić alkohol, szczególnie w okresie wakacji. Według niego - jak podaje gazeta - kupowanie alkoholu w roli nieletniego dostarcza dreszczyku emocji. - Sprzedawca może na przykład wezwać policję. - W połowie lipca w 11 polskich miastach ruszy armia 500 agentów. W Małopolsce akcja "Lato bez % 2007" będzie przeprowadzona w Krakowie i Tarnowie - wyjaśnia w rozmowie z gazetą Marcin Duma. Agenci - jak informuje gazeta - zarobią między 10 a 20 zł za godzinę. - Nie są to wielkie pieniądze, dlatego ważna jest motywacja - mówią organizatorzy kampanii. Część ludzi nieco się krępuje, ale są gotowe scenariusze, których uczą się na specjalnych szkoleniach. Agenci nie mają sztywnych godzin pracy, a tylko pewną ilość punktów do sprawdzenia. - Jeśli kontrole policji i straży miejskiej to broń przeciwko sprzedającym alkohol nieletnim, to ta akcja jest celownikiem do tej broni - dodaje w rozmowie z gazetą Duma. 2 lipca - jak spieszy z doniesieniami gazeta - wystartuje akcja informacyjna o ustawowym obowiązku kontrolowania wieku kupującego alkohol.