Prokuratura postawiła Krzysztofowi P. trzy zarzuty dotyczące napadów na klientów banku w Krakowie. Dochodziło do nich w październiku i listopadzie. - Śledztwo ma charakter rozwojowy, ponieważ podejrzany przyznał się do większej liczby takich napadów - powiedział prok. Hnatko. Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, pochodzący z Warszawy Krzysztof P. obserwował starsze osoby wypłacające gotówkę w jednym z banków w centrum Krakowa. Na swoje ofiary wybierał zazwyczaj starsze kobiety. Za wybraną klientką szedł do miejsca zamieszkania i gdy kobieta wchodziła do kamienicy, atakował ją od tyłu, przyduszając do lekkiej utraty przytomności; potem przeszukiwał kobiety i okradał. Rabował kwoty od 1 do 3 tys. zł. W trakcie dochodzenia policjantom udało się ustalić wizerunek sprawcy. Przed świętami funkcjonariusze rozpoznali mężczyznę na ulicy i zatrzymali - powiedział Dariusz Nowak. Podejrzany przyznał się do sześciu napadów na terenie Krakowa. Trzy z nich miały miejsce na terenie Starego Miasta, pozostałe w Nowej Hucie i Prądniku Czerwonym. Krzysztof P. był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Recydywa może wpłynąć na dodatkowe zaostrzenie kary.