Policja nadal poszukuje sprawców. Zabezpieczono film ze znajdujących się w galerii kamer. Trwa przesłuchiwanie świadków. Do sklepu tuż po godz. 10 wbiegło trzech zamaskowanych mężczyzn ubranych w kombinezony. Napastnicy użyli gazu łzawiącego, a potem młotkami rozbili gabloty z biżuterią, w których były wyroby ze złota i brylantów. Wartość skradzionego towaru właściciel sklepu oszacował na 300 tys. zł Dwie osoby z obsługi wymagały pomocy lekarskiej. Trzecia z ekspedientek w momencie napadu była na zapleczu. Sprzed galerii handlowej sprawcy napadu odjechali samochodem terenowym. Porzucili go i spalili kilka ulic dalej.