Pod okiem Jankowskiego i Macieja Łasickiego na zgrupowaniu w Zakopanem trenowało trzynastu zawodników wchodzących w skład ósemki ze sternikiem, dwójki bez sternika i czwórki oraz dwójki bez sternika. - Ich pobyt pod Tatrami to był przede wszystkim odpoczynek od treningów specjalistycznych. Wprowadziliśmy też nowy element zapobiegający przykurczom mięśniowym. Zajęcia prowadził nasz fizjoterapeuta Wojtek Pietraszkiewicz. Pogoda pokrzyżowała nam trochę plany, ale i tak udało się wejść na Czerwone Wierchy i Halę Gąsienicową. Były też spacery Drogą pod Reglami i na Gubałówkę - poinformował Jankowski. Trener liczy na udane starty w nadchodzących zawodach. - Rywalizacja będzie bardzo ostra. Pokazały to ostatnie starty w Lucernie. Aż pięć osad przypłynęło w 4,5 sek., a to oznacza, że na ME będzie decydowała dyspozycja dnia. Walczymy zaciekle od dziesięciu lat. Jesteśmy w czołówce, ocieramy się o medale, tak jak w ubiegłym roku w mistrzostwach świata, gdy przegraliśmy brązowy medal o 0,14 sekundy. Czy tak, jak w tym roku w Pucharze Świata w Monachium, gdy brakło nam 0,08! Ciągle blisko ale... Tym razem więc trzeba po prostu wreszcie coś zdobyć - podsumował Jankowski. Mistrzostwa Europy odbędą się w połowie września w Portugalii, a świata na przełomie października i listopada w Nowej Zelandi.