Organizowany w Chorzowie XVII międzynarodowy turniej drabin hakowych to jeden z najpoważniejszych konkursów w tej strażackiej dyscyplinie w Polsce. W piątkowych zawodach uczestniczyło 80 strażaków z całej Polski, a także z Czech i Ukrainy. Dyscyplina polega na wspinaczce - przy pomocy zakończonej zaczepami czterometrowej drabiny - na wysokość trzeciego piętra. Zawodnicy rywalizują na specjalnej wspinalni, imitującej ścianę budynku. Po drodze zatrzymują się na kolejnych "parapetach", aby przełożyć drabinę piętro wyżej. Wcześniej jeszcze trzeba przebiec 33 metry w pełnym ekwipunku, z ciężką drabiną. Czas jest mierzony od rozpoczęcia biegu do zeskoku zawodnika ze ściany na specjalny podest. W tym roku najlepszy wynik, 14,48 s, uzyskał reprezentujący woj. małopolskie Bartłomiej Szepietowski. Drugi, z wynikiem 14,48 s, był Mirosław Cyrson z woj. pomorskiego. Trzecie miejsce zajął Karel Ryl z Czech, który zakończył konkurencję w czasie 14,95 s. Strażacy biorący udział w takich zawodach są uważani za elitę pożarnictwa. Obecnie, kiedy straż pożarna korzysta z długich automatycznych drabin na samochodach gaśniczych, umiejętność wspinania się za pomocą drabiny hakowej staje się coraz rzadsza. Na co dzień polscy strażacy nie używają już drabin hakowych. Technikę tę stosowano w akcjach gaśniczych w latach 50. i 60. Jednak strażacy nie zgadzają się z twierdzeniem, że w obecnych zawodach chodzi wyłącznie o kultywowanie tradycji pożarnictwa. Wspinanie za pomocą drabiny pozostaje elementem szkoleń strażaków na każdym poziomie, ponieważ wykształca szybkość, siłę i wytrzymałość - cechy niezbędne w każdej akcji. Najlepsi zawodnicy w tej dyscyplinie osiągają czas około 14 sekund.