- Byliśmy pierwszym miastem w Polsce, które miało opracowaną strategię promocji - mówi Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki. - Niestety, skończyła się i musimy opracować następną - wyjaśnia. O sukcesach poprzedniej strategii nie ma co dyskutować: świadczy o tym choćby rosnąca z roku na rok liczba turystów. W ubiegłym tygodniu nad sposobami i kierunkami promocji Krakowa po raz pierwszy zastanawiali się już nie tylko specjaliści od public relations, ale także ludzie z branży turystycznej, przewodnicy, biznesmeni, ludzie kultury, kupcy, hotelarze, restauratorzy dziennikarze czy twórcy portali internetowych poświęconych Krakowowi. Na razie miasto jest znane głównie wśród tzw. turystów "plecakowych". - Teraz, dzięki zdobytemu doświadczeniu, stać nas na poszukiwanie innych turystów: bogatych, biznesowych, konferencyjnych, kulturalnych itd. Musimy wspólnie ustalić, jak, kiedy i co promować - twierdzi Grażyna Leja. A trzeba brać pod uwagę potrzeby różnych turystów. - Mając z nimi bliski kontakt, słyszymy głosy, że np. na Rynku Głównym jest za dużo imprez masowych, za to za mało muzyki słychać poza nim, np. na Plantach - zauważa Barbara Bukowska, prezes krakowskiego Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych. Efekty pierwszego spotkania z ekspertami opracuje agencja PR Eskadra, która przygotowuje nową strategię promocji miasta. - Trzeba skupić się na utrzymaniu miana "stolicy kultury", ale także pokazać Kraków jako miasto nowoczesne i z potencjałem ekonomicznym - twierdzi jej szef, Mateusz Zmyślony. Efekty działań Eskadry, Biura Promocji i Marketingu Miasta oraz ekspertów poznamy jeszcze w tym roku. JK