Krakowski radny Łukasz Wantuch opisał na Facebooku sytuację, jaka miała miejsce w Krakowie na ul. Pawiej niedaleko Galerii Krakowskiej w nocy z soboty na niedzielę. Nieznany mężczyzna około północy zatrzymywał jadące po ulicy samochody. Agresor podchodził do drzwi pojazdów, które otwierał, a następnie atakował kierowców. "Jedna osoba, ewidentnie pod wpływem narkotyków, podchodziła do taksówek na ulicy, otwierała drzwi i biła kierowców" - napisał Wantuch. Samorządowiec kontynuował, że gdy ujrzał bójkę, natychmiast wezwał policję. "Ponieważ bandyta cały czas przemieszczał się, policja miała problemy z ustaleniem, gdzie się znajduje. Dzięki naszym krzykom, udało się jej w końcu podjechać i złapać sprawcę" - pisze na Facebooku radny. Toruń: 21-latek atakował przechodniów maczetą Radny zamieścił w sieci dwa nagrania, na których widać jak policjanci wzywają mężczyznę, chodzącego między stojącymi autami do poddania się. "Rzuć to" - woła policjant. Mężczyzna wycofuje się, a następnie próbuje uciec, skacząc przez barierę energochłonną. Gdy mężczyzna rzucił się na trawę na nasypie drogi, funkcjonariuszom udało się go obezwładnić. Zdarzenie potwierdza krakowska policja. - W sobotę przed północą otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że w rejonie ul. Pawiej agresywny mężczyzna miał zaatakować kilku kierowców, którzy tamtędy przejeżdżali - powiedział Interii podkomisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Zebrani na miejscu kierowcy powiedzieli policjantom, że agresor znajduje się w pobliżu. - Został wskazany przez kierowców - powiedział policjant. Obezwładniony przy pomocy świadków - Funkcjonariusze przy pomocy dwóch osób, które były w tym miejscu, obezwładnili mężczyznę - powiedział oficer prasowy krakowskiej komendy. 27-letni sprawca ze względu na swoje nieracjonalne zachowanie został przewieziony do szpitala na obserwację i konsultację medyczną. Obecnie wciąż przebywa w placówce. Policja prowadzi postępowanie, które ma ustalić, czy ktoś został poszkodowany oraz wielkość ewentualnych strat. Poznań: Atakował wbijając igłę strzykawki w plecy. 27-latek zatrzymany Ze względu na hospitalizację podejrzewanemu nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów. "Wczorajsza noc po raz kolejny udowodniła jak ważny jest system monitoringu miejskiego" - napisał radny. "Gdyby istniał rozległy system kamer, połączonych bezprzewodowo z centralą, (zatrzymanie) byłoby o wiele łatwiejsze. Pieniądze są, brak jest woli" - dodał Wantuch. Czytaj też: Plaga odrzuconych wniosków o 3 tys. złotych. Ty też nie dostaniesz dodatku?