Polska snowbordzistka i polityczka na Twitterze opublikowała krótki film ilustrujący policyjną interwencję w Zakopanem. Widać na nim policjantów w tłumie, część osób nie ma maseczek. W pewnym momencie policjant próbuje uderzyć "z główki" nagrywającego go mężczyznę. To był pierwszy weekend po częściowym zniesieniu obostrzeń związanych z walką pandemią koronawirusa. Rząd zdecydował się otworzyć m.in. hotele i stoki narciarskie. Do Zakopanego ruszył tłum turystów, szacuje się, że pod Giewont zjechało nawet 20 tys. osób, a na popularnych Krupówkach wieczorami gromadziło się po kilka tysięcy osób. "Najbardziej charakterystyczne zdarzenia minionego weekendu w Zakopanem to spontaniczne tańce i śpiewy dużych grup na Krupówkach oraz awantury w hotelach i pensjonatach, które kończyły się interwencją policji i ewentualnie nałożeniem mandatów na osoby zakłócające spokój i nieprzestrzegające reżimu sanitarnego. Policja skierowała też wniosek do sądu o ukaranie mężczyzny, który w okolicy Wielkiej Krokwi zachowywał się wulgarnie i obscenicznie. Dwie osoby zostały zatrzymane za atak na policjantów" - relacjonuje PAP. "Ograniczenia rządu są nieracjonalne" Do problemu tłumów w Zakopanem odniósł się Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia i były szef NFZ, który był gościem "Graffiti" w Polsat News. Polityk przypomniał, że w zimie, przy panujących obecnie niskich temperaturach, nasz oddech "błyskawicznie leci do góry", co zmniejsza ryzyko transmisji SARS-CoV-2. Sośnierz stwierdził, że ludzie na Krupówkach zachowywali dystans. Polityk partii rządzącej skrytykował sensowność wprowadzanie niektórych obostrzeń. Jego zdaniem restauracje w otwartych hotelach czy basenach powinny móc działać w trybie stacjonarnym.