Według początkowych informacji, lawina, która zeszła w środę po godz. 16.00 z rejonu Przełęczy Krzyżne, mogła porwać turystów, jednak te informacje się nie potwierdziły. "W trakcie akcji kontaktowali się z nami turyści, którzy byli w tym rejonie i zdawali relacje, z których wynikało, że w momencie zejścia lawiny nie było tam nikogo. Nikt nie został porwany przez lawinę, ponieważ lawina bezpośrednio nie przecięła szlaku, gdzie ewentualnie mogli być ludzie. Przepytaliśmy osoby w schronisku i na szlaku, które mogły widzieć zejście lawiny i wszystkie wersje są zbieżne i potwierdzają, że nikt nie został porwany" - wyjaśnił naczelnik TOPR. Warunki skrajnie trudne W akcję było zaangażowanych kilkudziesięciu ratowników z psami przeszkolonymi do tropienia osób zasypanych lawinami. "Warunki w Tatrach są obecnie bardzo trudne. Nawet dotarcie do lawiniska przysparza wielu problemów. Obecnie wszyscy ratownicy zostali wycofani z rejonu i nie ma wskazań do dalszych poszukiwań" - zakończył Krzysztof. Lawina dużych rozmiarów zeszła około godz. 16.00 z rejonu Przełęczy Krzyżne w stronę Doliny Roztoki. Dolina Roztoki stanowi odgałęzienie od Doliny Białki, gdzie przebiega trakt prowadzący do Morskiego Oka. Dolina Roztoki łączy się w górnej części z Doliną Pięciu Stawów Polskich. Lawinowa trójka w Tatrach W Tatrach obowiązuje trzeci, znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Warunki turystyczne są skrajnie niekorzystne. Lawinowa trójka oznacza, że pokrywa śnieżna jest umiarkowanie lub słabo związana z podłożem, a wyzwolenie lawiny jest możliwe już przy małym obciążeniu dodatkowym. Możliwe jest także samorzutne schodzenie średnich, a sporadycznie także dużych lawin.