Przed nieuczciwymi osobami oferującymi kwatery w nieistniejących obiektach wczasowych - ostrzega "Gazeta Krakowska". Zamieszczają w internecie lub na stronach telegazety informacje i zdjęcia pensjonatu pod Tatrami, w którym można wynająć pokoje. Podają jedynie numer telefonu komórkowego oraz numer konta, na które należy wpłacić zaliczkę. Gość wpłaca żądaną kwotę i jest zadowolony, że udało mu się znaleźć jeszcze wolny pokój pod Tatrami. Gdy dzwoni po raz drugi, okazuje się, że numer telefonu nie odpowiada. Mało tego: wkrótce wychodzi na jaw, że pensjonat nie istnieje. - Otrzymaliśmy informacje o tego typu oszustwach - mówi Monika Kraśnicka-Broś, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. Chodzi o trzy pensjonaty: dwa w centrum Zakopanego oraz jeden w Murzasichlu. Żaden z nich w rzeczywistości nie istnieje. Zakopiańska policja prosi o ostrożność i dokładne weryfikowanie oferty - akcentuje gazeta. - Już samo podanie jedynie numeru telefonu komórkowego powinno budzić podejrzenia, bo przecież każdy pensjonat ma telefon stacjonarny - podkreśla Broś. Nie wiadomo dokładnie, ile osób z całego kraju zostało oszukanych przez naciągaczy. Policja wie o co najmniej kilku przypadkach. Może ich być znacznie więcej, bo poszkodowani zgłaszają skargi nie w Zakopanem, a w miejscu swojego zamieszkania. Policjanci przyznają, że "pensjonaty widma" to nowy pomysł oszustów. Nie mieli jeszcze do czynienia z takimi sprawami. Dotychczas turyści skarżyli się, że zostali wprowadzeni w błąd, bo oferta umieszczona w internecie miała się nijak do rzeczywistości - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".