Niemniej wadowicka prokuratura sprawdza czy to możliwe, że jeden z browarów wprowadził na rynek piwo z zawartością... rtęci. W zeszłym tygodniu do szpitala w Wadowicach zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że kupił puszkę piwa z zawartością rtęci. - Mężczyzna mówił, że po otwarciu puszki, zaczął spożywać piwo i wówczas poczuł dziwny posmak rtęci - informuje Jerzy Utrata, szef wadowickiej Prokuratury Rejonowej. Po przebadaniu przez lekarza mężczyzna wrócił do domu, bo medyk uznał, że nic mu nie dolega. Niemniej sprawa ma swój ciąg dalszy. Feralna puszka wraz z zawartością resztek piwa trafiła do prokuratury, która wysłała ją do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Wyniki badań laboratoryjnych są już znane. - W resztkach piwa, znajdującego się w tej puszce, rzeczywiście ujawniono śladowe ilości rtęci w postaci metalicznej. Eksperci z Krakowa stwierdzili jednak, że tak niewielka ilość tej substancji absolutnie nie mogła narazić człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje prokurator Utrata. Prokuratura nie ujawnia, gdzie dokładnie alkohol sprzedano, ani o jakiej marki piwo chodzi. To - zdaniem śledczych - nie ma w tej chwili znaczenia. - Prowadzimy śledztwo, ale obecnie - poza słowami konsumenta - nie ma żadnych dowodów na to, że podejrzana substancja znajdowała się w puszce przed jej otwarciem. Nie ma zatem podstaw twierdzić, że piwo zostało zanieczyszczone np. w browarze. Być może uda nam się to zweryfikować w trakcie śledztwa - informuje wadowicki prokurator. W ostatnich dniach swoje śledztwo przeprowadził również wadowicki sanepid. W przeciwieństwie do feralnej otwartej puszki piwa, sanepid przebadał całą partię piwa, które nie zostało jeszcze sprzedane. Badania próbek alkoholu przeprowadzono w laboratorium wojewódzkim w Krakowie. - Nie ma żadnego zagrożenia - informowała wczoraj Małgorzata Bogunia z wadowickiego sanepidu. - Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia zabezpieczyliśmy całą partię piwa tej marki, znajdującą się w sklepie. Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Nie ma podstaw, aby wszczynać alarm i np. wycofywać tę markę piwa z placówek handlowych i gastronomicznych w całym kraju. GM