Do Galicji zostali sprowadzeni przez cesarza Józefa II, w latach osiemdziesiątych XVIII wieku z krajów w środkowych Niemczech, głównie z Palatynatu, Hesji i Nassau, z terenów wyniszczonych wojnami. Wojciech Śliwiński, specjalista od tych zagadnień w SPE, podkreśla , iż emigranci z cesarskim patentem do nieznanego im wtedy kraju w poszukiwaniu lepszych warunków życia, zachęcani byli perspektywą otrzymania ziemi oraz dotacją finansową, której udzielano ochotnikom ze skarbu cesarskiego. Osady niemieckich kolonistów zlokalizowano w okolicach Nowego Sącza na terenach skonfiskowanych dóbr królewskich i klasztornych. Kolejne pokolenia osadników w znacznym stopniu uległy polonizacji. Wszyscy, wraz z Łemkami, Lachami, Góralami, Żydami i Cyganami (dziś zwanymi Romami) współtworzyli wielokulturową mozaikę etniczną, charakterystyczną dla całej Sądecczyzny. Do dzisiaj zachowały się materialne ślady po niemieckich osadnikach, w postaci nietypowej architektury budynków oraz ich układów odmiennych niż w polskich wsiach. Pokazanie charakterystycznej, zwartej zabudowy w sądeckim skansenie, stało się możliwe dzięki uzyskaniu dotacji finansowej, w ramach jednego z projektów Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego INTERREG IIIa "Polska - Republika Słowacka". W skansenie zrekonstruowano trzy zagrody kolonistów niemieckich wzorując się na zachowanym zespole w starosądeckich Gołkowicach. Budynki, szeregowo usytuowane szczytem do drogi tworzą wycinek typowego dla kolonistów układu przestrzennego wsi, tzw. ulicówki. Jedną z zagród urządzono i wyposażono zgodnie z zachowanymi przekazami, tak jak mieszkali w niej niemieccy zasadźcy.