Tym samym PiS potwierdził swoją ogromną, od lat utrzymywaną przewagę nad drugą siłą polityczną, czyli PO. Pozostałe startujące partie miały niewielkie szanse na mandat. Do ostatniej chwili ważyły się losy mandatu dla lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego Bronisława Dutki. Wcześniej o przegranej wiedział już szef SLD Kazimierz Sas. Okręg nr 14, czyli Nowy Sącz, powiaty: nowosądecki, limanowski, gorlicki, nowotarski i tatrzański, w sejmie reprezentować będą następujący posłowie PiS: Arkadiusz Mularczyk (45.801), Barbara Bartuś (14.652), Wiesław Janczyk (13.993), Edward Siarka (13.264), Anna Paluch (9.764), Andrzej Romanek (9.743) i Piotr Naimski (5.388). PO w sejmie reprezentować będą: Andrzej Czerwiński (16.723), Andrzej Gut-Mostowy (15.345) i Marian Cycoń (10.678). Walkę o senat w okręgu nr 37 (miasto Nowy Sącz ipowiaty: nowosądecki i gorlicki) wygrał również kandydat PiS Stanisław Kogut, wynikiem ponad 100 tys. głosów pokonując Grzegorza Dobosza z PO, który miał poparcie prawie dwa razy mniejszej liczby wyborców. Stanisław Kogut triumfuje, bo ma lepszy wynik niż cztery lata temu, kiedy to okrągłej setki tysięcy głosów nie przekroczył. Natomiast w okręgu senackim nr 36 obejmującym m.in. powiat limanowski wygrał Stanisław Hodorowicz, popierany przez Platformę Obywatelską. Wielkimi przegranymi tych wyborów są na pewno liderzy PSL i SLD. Bronisław Dutka, mający za sobą cztery kadencje w sejmie, odmówił komentarza twierdząc, że nie pora na ocenę wyniku ludowców. Kazimierz Sas zapowiada wycofanie się z polityki. O dużej porażce musi mówić były wicemarszałek Leszek Zegzda z PO. Jego czwarta pozycja na liście okazała się tylko teoretycznie lepsza, gdyż pokonał go, zdobywając dwa razy więcej głosów, dziesiąty na liście burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń. On może triumfować, bo okazało się, że ma poparcie nie tylko mieszkańców gminy, ale posiada zwolenników w całym regionie. W przyszłym roku w grodzie Kingi szykują się więc wybory burmistrza. Wojciech Chmura wojtek.chmura@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Jest poseł po sześciu latach Dwoje posłów, ale bez senatora 10 kandydatów - ani jednego mandatu