- Świadomość tego, że mam dla kogo walczyć i żyć, dodatkowo dodaje mi sił - podkreśla tarnowianka. I choć od dwóch miesięcy nie opuszcza szpitala, jest dobrej myśli. Tym bardziej że w czerwcu czeka ją przeszczep szpiku kostnego, który ma poprawić stan jej zdrowia. Siatkarka jest już w siódmym miesiącu ciąży. Długo nie mówiła nikomu o tym, że spodziewa się dzidziusia. Wiedzieli tylko jej najbliżsi, rodzice, siostra Kasia i brat Paweł, a także oczywiście lekarze. Tajemnicę wyjawiła publicznie dopiero dwa miesiące temu podczas rozgrywanego w Bielsku-Białej charytatywnego meczu z udziałem jej koleżanek z parkietu. - Proszę mi się nie dziwić. Życie mojego dziecka było i nadal jest zagrożone. Bałam się, że w każdej chwili może zdarzyć się coś niedobrego. Obawiałam się, że mogę nie donosić ciąży. Co wtedy mogłabym powiedzieć ? Nadal dmucham i chucham na to mające przyjść na świat maleństwo - mówi nam Agata Mróz. Siatkarka urodzi dziecko najprawdopodobniej przez cesarskie cięcie. Orientacyjnie ma to nastąpić pod koniec kwietnia. Wiadomo już, że będzie to dziewczynka. - Agata czuje się dobrze, ciąża też rozwija się bez problemów - zapewnia nas Jacek Olszewski, mąż siatkarki, który czuwa u boku żony i też drży o jej los i dziecka. Przyznaje, że lekarze sugerowali, aby usunąć ciążę, która stanowi duże obciążenie dla osłabionego organizmu Agaty, ale rodzice nie zdecydowali się na taki krok. - Nie zawsze trzeba słuchać lekarzy - mówi Olszewski i dodaje zaraz, że oboje ani przez moment nie żałują decyzji o tym, by nie pozbywać się dziecka. Dwukrotna mistrzyni Europy w siatkówce przebywa cały czas pod opieką specjalistów w warszawskim Centrum Hematologii. W szpitalu pozostanie najprawdopodobniej do rozwiązania. Na każdym kroku spotyka się z ogromną życzliwością innych pacjentów. Jak przyznaje Jacek Olszewski, traktowana jest przez nich jako ambasador wszystkich chorych na nowotwory krwi. - Inni pacjenci przychodzą, uśmiechają się, a nawet głaszczą żonę po brzuchu. Wszyscy życzą jak najlepiej jej i dziecku - mówi. W związku z porodem przeszczep szpiku kostnego, będący dla siatkarki jedyną szansą wyleczenia i uratowania życia, może się opóźnić o kilka tygodni. Dawcę, o bardzo zbliżonej kombinacji antygenów do tych, jakie ma tarnowianka, znaleziono w Niemczech, ale cały czas trwają poszukiwania idealnego dawcy. Przypadek Agaty Mróz - Olszewskiej wyzwolił szeroką akcję pomocy chorym na białaczkę. W Tarnowie do punktów krwiodawstwa stale zgłaszają się ludzie, którzy chcą oddać krew z myślą o siatkarce, a w miniony poniedziałek kolejne 250 osób zarejestrowało się w banku dawców szpiku. - To wzruszające, że tak wiele osób chce pomóc. W ten sposób wspierają nie tylko mnie, ale i innych chorych - mówi Mróz. Walkę tarnowianki z chorobą docenili m.in. internauci i kibice siatkówki z całej Polski. Agata Mróz została przez nich uhonorowana tytułem siatkarskiej osobowości 2007 roku.