Pokazywane w Krakowie 72 prace Kubina pochodzą z największej na świecie kolekcji jego dzieł, przechowywanej w Landesmuseen w Linzu w Austrii. Kurator wystawy dr Monika Ridiger podkreśla, że starania o ich sprowadzenie trwały kilka lat. Na wystawie zobaczyć można wybór prac z lat 1899-1953, właściwie z całego okresu jego twórczości. Wśród nich są unikatowe, kolorowe prace. Ułożone chronologicznie ukazują najważniejsze etapy twórczości Kubina. Wykonane tuszem, niekiedy też akwarelą i temperą prace - zwłaszcza te z wcześniejszego okresu - pełne są upiorów, demonów i widziadeł. Ale nie brak też groteskowych i zabawnych scen z życia codziennego, choć humor w wydaniu Kubina bywa mroczny i cierpki. Alfred Kubin- nazywany austriackim Goyą - poprzez sztukę próbował wyzwolić się z dręczących go lęków, fobii, nieszczęść osobistych i częstych kryzysów duchowych. Stworzył niepowtarzalny język plastyczny o dużej sile oddziaływania. Od początku kontrowersyjny, przez część odbiorców bardzo ceniony, ale odrzucany przez tych, którzy zarzucali artyście patologiczne zainteresowanie mroczną stroną życia i żonglowanie makabrą. "Obserwowanie burzy, pożaru czy wezbranego dzikiego potoku należało do moich najwyższych rozkoszy. Byłem regularnym widzem bijatyk, aresztowań, targów bydła. (...) Rybak Hoelzl, mój opiekun, grabarz i w ogóle geniusz świata, wyciągał dość często z jeziora rozkładające się ciała. (...) Wypadki śmierci były dla mnie niepojęte i zdumiewające" - wspominał Kubin młodzieńcze lata w autobiografii "Demony i nocne zjawy". Te fascynacje znalazły odzwierciedlenie w jego twórczości - choćby w datowanej na lata 1903-04 pracy "Rośliny bagienne", ukazującej bujne okazy podwodnej flory, wyrastające na nagim trupie dziewczyny. Inne prace z tego okresu to m.in. Mumia, Wyspa sępów, Cmentarz nad jeziorem, Dom wariatów. Ekspozycja licznymi cytatami przybliża również literackie dzieło Kubina - mroczną i tajemniczą powieść o zasnutym wieczną mgłą Państwie Snu, zatytułowaną Po tamtej stronie, którą w tym roku wznowiło Wydawnictwo Znak. Wystawa ukazuje też przełomowe wydarzenia z życia artysty, relacjonowane przez samego Kubina w jego autobiografii. Druga część ekspozycji, prezentująca twórczość Kubina z lat 30. i 40. XX wieku, to prace dowodzące przemiany jego osobowości, stopniowego wyciszenia problemów psychicznych. O wiele mniej w nich rojeń, strachów i bestii, więcej dobrodusznych opowiastek, humorystycznych scenek, dyskretnej ironii albo poczciwych typów ludzkich, takich jak safandułowaty Detektyw czy zupełnie bezbronny w swej powierzchowności Redaktor. "Wolę ten okres życia niż ponure i burzliwe czasy młodości oraz niepohamowane wczesne lata wieku męskiego. Góry leżały już poza mną, a wędrówka po dolinie w popołudniowym oświetleniu była znacznie łatwiejsza i równie wspaniała. (...) Nie umiem sobie przypomnieć, kiedy po raz pierwszy naszła mnie myśl o mojej całkowitej przemijalności" - tak podsumował ten czas Kubin w autobiografii. "Chyba to jest właśnie ostateczny, właściwy sens artysty, że bezsensowi bytu narzuca on woal swojej twórczości - cienki, zakrywający woal nad otchłanią chaotycznych mocy" - napisał kilkadziesiąt stron dalej. Te słowa Kubina zamykają ekspozycję jego prac, a jednocześnie otwierają katalog, wydany w formie albumu przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. Alfred Kubin (1877-1959) - grafik i rysownik niemiecki czeskiego pochodzenia. Od 1899 r. kształcił się w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych, ale porzucił studia. W 1906 r. kupił zameczek Zwickledt w Górnej Austrii, w którym zaszył się wraz z żoną na resztę życia. Stworzył własny styl, oscylujący między symbolizmem a ekspresjonizmem. Pozostawił po sobie ok. 20 tys. prac. Wystawę zobaczyć można od 28 października 2008 roku do 27 stycznia 2009 roku w Galerii Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, Rynek Główny 25.