Za kilka tygodni okaże się, czy ustanowiony przez niego rekord został oficjalnie uznany i czy jego nazwisko po raz czwarty zostanie wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. Dotychczasowy rekord wynosi 120 godzin i należy do indyjskiego profesora Jayasimba Ravirala, który w 2007 r. mówił o koncepcjach rozwoju osobowości. 25-letni student piątego roku prawa z Zimbabwe zamierzał mówić przez 130 godzin, ale ze względu na zmęczenie, skończył swój wykład o tolerancji i demokracji wcześniej niż planował, w poniedziałek o godz. 13. - Najważniejszy teraz jest odpoczynek. To było ogromne, niezapomniane i niepowtarzalne wydarzenie. Dla mnie było to symbolem przekroczenia własnego potencjału. Udowodniłem sobie, że dla chcącego, nie ma nic trudnego - powiedział dziennikarzom tuż po wykładzie Muzawazi. - Najtrudniejsza była walka z ludzkimi słabościami, ze zmęczeniem i brakiem snu. Trzeba było zachować cierpliwość - dodał. W najbliższych dniach Errol będzie spał, odpoczywał i spotykał się ze znajomymi. Jak mówił, jego najdroższym przyjacielem okazał się głos, który po ponad pięciu dobach mówienia nie zawiódł, co pozwoliło na ustanowienie rekordu. Muzawazi zapowiedział, że zamierza zrezygnować z dalszych prób prowadzenia takich długich wykładów. - Kolejnego rekordu na pewno nie będzie. Nie zamierzam tego podjąć ponownie. Macie moje słowo - zapewniał student. Dodał, że teraz pora od słów przejść do działania. W styczniu Errol Muzawazi wraz z sześcioma innymi studentami i absolwentami UJ zamierza wyruszyć na siedmiomiesięczną wyprawę naukową po 23 krajach Afryki. Zgodnie z regulaminem Guinnesa w trakcie wykładu mówcy po każdej godzinie przysługiwało pięć minut przerwy, które mógł kumulować, by odpocząć. W jednej z sal Auditorium Maximum UJ z Errolem cały czas byli przyjaciele. Kiedy był już bardzo zmęczony, pisali mu na kartkach w różnych językach motywujące hasła: "Dasz radę!", "Mów dalej Errol dla Afryki" "Jesteśmy w tym z Tobą". Jak powiedziała jedna z koordynatorek projektu Elżbieta Wiejaczka, najtrudniejsza była mobilizacja podczas wykładu. - Były trudne momenty. Trzeba było wspierać Errola. Chodzić z nim, zmuszać go do wysiłku fizycznego, kiedy zasypiał już na stojąco - mówiła Wiejaczka. - Errol był bardzo mocno zmotywowany. Widział, że dotrwa i dotrwał - podkreśliła. Zarejestrowany wykład, zdjęcia i notatki zostaną wysłane do Londynu. Wśród tych materiałów będzie też bardzo szczegółowy harmonogram, opisujący kiedy Muzawazi mówił, a kiedy robił przerwy. W ciągu kilku tygodni powinno być wiadomo, czy jego wyczyn zostanie wpisany do Księgi Rekordów Guinnesa. Tematem przewodnim wykładu Muzawaziego była potrzeba tolerancji międzykulturowej, jedności, dialogu, solidarności między ludźmi i narodami w kontekście zmian koniecznych na drodze do zjednoczenia Afryki. Student UJ mówił w kilku językach. Zakończył wykład przypominając początek swojego wystąpienia: - Do mówienia motywują mnie miliony ludzi na całym świecie, którzy wciąż cierpią i doświadczają represji (...) Motywują mnie tysiące niewinnych istnień ludzkich, tracących życie każdego dnia w rezultacie niepotrzebnych wojen, którym można było zapobiec. Przyczyną tych wojen jest chciwość i brak tolerancji (...). Ten brak tolerancji, to brak demokracji, bo demokracja polega na tolerowaniu tego, co odmienne - przekonywał Afrykanin. - Świadomość, że rządy tego świata wydają nawet do dziesięciu razy więcej na zbrojenia niż edukację i wspieranie pokoju zmusza mnie, by stanąć przed wami. Szczególnie tam, gdzie się urodziłem - w Afryce ludzie wciąż czekają na złudną obietnicę niepodległości, nie widząc światła w tunelu - dodał, wzywając młodzież Afryki, żeby wykorzystała dany jej czas "aby odwrócić 500 lat zacofania". Muzawazi w 2003 r. został pierwszym rekordzistą Guinnessa z Zimbabwe, po przeprowadzeniu 62-godzinnego wykładu. Potem bił ten rekord jeszcze dwukrotnie - w 2005 r. mówił przez 88 godzin, a w rok później przez 102 godziny, promując w ten sposób inicjatywy humanitarne na rzecz Afryki. W organizacji wykładu pomogły 54 osoby, głównie z Afrykańskiego Koła Naukowego UJ, którego Muzawazi jest założycielem. Patronat nad przedsięwzięciem objął rektor UJ, prof. Karol Musioł.