Prokuratura zarzuciła 40-letniemu Piotrowi K., że jako motorniczy tramwaju nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i przejeżdżając przez skrzyżowanie nie zachował szczególnej ostrożności przy wykonywaniu manewru skrętu w lewo oraz przekroczył dozwoloną prędkość. W ten sposób doprowadził do wypadku, w którym zginął mężczyzna, a ranna została kobieta. Kierowca nie przyznał się do winy. Początkowo podnosił, iż jechał z bezpieczną prędkością, a przyczyną wypadku był zły stan torowiska. Potem skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Prokuratura na podstawie opinii biegłych ustaliła jednak, że stan torowiska, pomimo pewnych usterek, był dobry, natomiast motorniczy wjechał na skrzyżowanie z prędkością 30 km na godzinę, podczas gdy powinien jechać z prędkością 10 km na godzinę. Właśnie nadmierna prędkość, nie mniejsza niż 30 km na godzinę, była według biegłego bezpośrednią przyczyną wypadku. Do wypadku doszło 29 maja 2007 roku na skrzyżowaniu ulic Stradomskiej i Dietla. Podczas skrętu tramwaju linii 79 z ulicy Dietla w ulicę Stradomską wykoleił się drugi wózek drugiego wagonu. Rozpędzony wagon staranował znak i słupki, po czym uderzył w dwoje pieszych oczekujących na zielone światło na przejściu dla pieszych. Następnie wbił się w szybę wystawową.