Miłośnicy dwóch kółek przejechali w korowodzie ulicami miasta. Na Rynku witali ich mieszkańcy i turyści, a także niezmotoryzowani Mikołaje. Motocyklistom towarzyszyły piękne anioły ze skrzydłami, elfy oraz diabełki. - W Krakowie Mikołaj jeździ na motocyklu. Z braku śniegu motocyklem lepiej przemieszczać się po mieście niż saniami. Mikołaj musi być nowoczesny - mówili uczestnicy korowodu. Motocykliści podkreślali, że zależy im na zmianie wizerunku, który kiedyś został wykreowany. - Motocykliści są też ludźmi, którzy chcą pomagać dzieciom i innym. Nie jesteśmy "dawcami", staramy się jeździć jak najostrożniej. Mam nadzieję, że dzisiejsza akcja pokaże, że nie jesteśmy źli - mówił dziennikarzom Maciej Korczyński. - Możemy pokazać się z całkiem innej strony. Można zobaczyć, że motocykliści to też normalni ludzie, a nie wariaci jeżdżący po ulicach, stający na tylnym kole - mówiła Monika Gębala. Akcję charytatywną już po raz czwarty zorganizowali motocykliści, użytkownicy forum Grupa Południe, a dołączyli do nich także posiadacze dwóch kółek z Małopolski. - Chcemy pokazać, że motocykliści nie są tymi złymi, którzy tylko po nocach warczą silnikami, ale że robimy coś dobrego dla innych - mówił Michał Szewczyk z Grupy Południe. Z Rynku Głównego Moto Mikołaje pojechali do jednostki Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Rzemieślniczej, by spotkać się z podopiecznymi domów dziecka i rodzin zastępczych z Krakowa i okolic. Dla dzieci przygotowano gry, zabawy, pokazy ratownictwa, przejażdżki motocyklami i upominki.